To pierwsza porażka gdańszczan od 1 października i spotkania 11. serii z Legią Warszawa (0:3). Strata punktów w Krakowie oznacza, że w niedzielę Lechię z fotela lidera może strącić Jagiellonia Białystok. Zespół Michała Probierza wskoczy na szczyt tabeli, jeśli w hicie 18. kolejki wygra przed własną publicznością z Lechem Poznań.
Trener Kazimierz Kmiecik zapowiadał przed mecze, choć jego zespół zmierzy się z liderem, to zamierza grać zgodnie ze swoim DNA, czyli ofensywnie i bez kalkulacji. Tak się stało, bo Wisła od pierwszego gwizdka rzuciła się na gości i już od 5. minuty prowadziła 1:0. Po centrze Denisa Popovicia z rzutu rożnego Arkadiusz Głowacki wygrał pojedynek siłowy z Rafałem Janickim i mocną "główką" pokonał Vanję Milinkovicia-Savicia.
Po objęciu prowadzenia krakowianie nie zamierzali okopywać się na własnej połowie, ale Lechii udało się przejąć inicjatywę i zepchnęli gospodarzy do defensywy. Gdańszczanie nie potrafili jednak przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę Wisły, a Białej Gwieździe udało się wyprowadzić drugi cios. W 26. minucie Krzysztof Mączyński szykował się do uderzenia sprzed pola karnego, ale naciskany przez Michała Chrapka nie trafił czysto w piłkę, którą przejął w polu karnym Rafał Boguski. Pomocnik Wisły minął Milinkovicia-Savicia i i wpakował futbolówkę do pustej bramki. To już siódmy gol w trzecim kolejnym występie Boguskiego przy Reymonta 22.
W I połowie Lechia ani razu poważnie nie zagroziła bramce Wisły. Łukasz Załuska na linii musiał interweniować tylko dwa razy, ale strzały Rafała Wolskiego i Sławomira Peszki z dystansu, ale nie mogły sprawić mu problemów. W przerwie trener Piotr Nowak wprowadził do gry Paweł Stolarski i Flavio Paixao, który nie mógł zagrać w trzech ostatnich meczach z powodu dyskwalifikacji za czerwoną kartkę. Odważny manewr trenera nie wpłynął jednak zbawiennie na grę gości.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Lechiści dalej nie potrafili zagrozić Wiśle, ale w 63. minucie i tak mogli zdobyć kontaktową bramkę. Alan Uryga sfaulował w polu karnym dryblującego Grzegorza Kuświka i sędzia Bartosz Frankowski wskazał na "wapno", ale Marco Paixao z jedenastu metrów uderzył nad poprzeczką bramki Wisły. Arbiter z Torunia nie zawahał się, ale rzut karny dla Lechii powinien podyktować już w 49. minucie, gdy Załuska spóźnił się z interwencją i znokautował pięściami Marco Paixao, który przed chwilą uprzedził bramkarza Wisły przy piłce.
Pierwszą okazję "z gry" Lechia wypracowała sobie w 74. minucie. Flavio Paixao zagrał nad obrońcami Wisły do brata Marco, który uderzył prosto z powietrza, ale wprost w wybiegającego do niego Załuski. Białą Gwiazda broniła się głęboko na swojej połowie, ale potrafiła odgryźć się gościom groźną kontrą. Jak w 77. minucie, gdy Paweł Brożek uruchomił prostopadłym podaniem Jakuba Bartosza, którego strzał z 12 metrów obronił Milinković-Savić.
Lechia biła głową w mur, a w 89. minucie pieczęć na zwycięstwie Wisły postawił wprowadzony do gry chwilę wcześniej Mateusz Zachara, który wykorzystał kapitalne prostopadłe podanie Mączyńskiego. Formalnie była to druga asysta reprezentanta Polski w tym meczu, ale o ile pierwsza była przypadkowa i szczęśliwa, to ta przy golu Zachary była wysokiej klasy.
Dzięki temu zwycięstwu Biała Gwiazda wskoczyła do grupy mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy, a już za tydzień 13-krotni mistrzowie Polski podejmą Cracovię w derbach Krakowa.
Maciej Kmita z Krakowa
Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3:0 (2:0)
1:0 - Głowacki 5'
2:0 - Boguski 26'
3:0 - Zachara 89'
Składy:
Wisła: Łukasz Załuska - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Alan Uryga, Maciej Sadlok - Krzysztof Mączyński, Denis Popović - Rafał Boguski (77' Rafał Boguski), Petar Brlek (84' Mateusz Zachara), Patryk Małecki - Paweł Brożek (90+2' Piotr Żemło).
Lechia: Vanja Milinković-Savić - Rafał Janicki, Steven Vitoria, Jakub Wawrzyniak - Joao Nunes (46' Paweł Stolarski), Michał Chrapek (76' Sebastian Mila), Milos Krasić, Rafał Wolski (46' Flavio Paixao), Sławomir Peszko - Marco Paixao, Grzegorz Kuświk.
Żółte kartki: Peszko, Kuświk (Lechia).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 9607.