Lechia Gdańsk w poniedziałek zwyciężyła 3:0 z Górnikiem Łęczna. - Najbardziej jesteśmy zadowoleni z tego, że zdobyliśmy trzy punkty przy zerowej zdobyczy rywala. Naszym głównym celem było zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. Drużyna z Łęcznej grała ofensywnie i licząc na kontry, stwarzała sobie groźne sytuacje. Tym razem cieszy, że w drugiej połowie strzeliliśmy dwa gole i wygraliśmy - powiedział Grzegorz Wojtkowiak.
Gdańszczanie wytrzymali presję i znów mają trzy punkty przewagi nad drugim zespołem ligi. - W Gdańsku z każdym gramy o trzy punkty. Chcąc osiągać sukcesy, trzeba się nastawić na presję. To, że ona nam towarzyszy, to coś normalnego - ocenił obrońca
Przed Lechią mecz w Krakowie. - Wisła pokazała w tej kolejce, że potrafi grać bardzo dobrze. Jej mecz w Szczecinie był wypadkiem przy pracy. To na pewno będzie bardzo ciężkie spotkanie. Trzeba przeanalizować naszą grę z meczu z Górnikiem, wyciągnąć pozytywy, poprawić to, co jeszcze nie funkcjonowało i z takim nastawieniem pojechać do Krakowa - stwierdził Wojtkowiak
Podczas starcia z Wisłą na boisko wróci Flavio Paixao. - Przez cały sezon pokazywał, że jest wzmocnieniem drużyny. To klasowy zawodnik, który na pewno będzie ciągnął zespół do przodu - skomentował Grzegorz Wojtkowiak, który z Górnikiem z przymusu zagrał z lewej strony. - Ciężko gra się mecze po tak długiej przerwie, wchodząc nie na swoją nominalną pozycję. Pokazałem się trenerowi i liczę na to, że do końca roku kalendarzowego, jeszcze nie raz zagram - zakończył piłkarz Lechii Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach