Stal Mielec prowadzenie w meczu z Górnikiem Zabrze objęła już w 8. minucie. Gola dla zespołu z Podkarpacia zdobył Szymon Sobczak. Następnie gospodarze skupili się na obronie korzystnego rezultatu. Sztuka ta im się nie udała, po przerwie bramki dla Górnika strzelili Maciej Ambrosiewicz i Igor Angulo.
Z biegiem czasu gra Stali wyglądała coraz gorzej. Po mielczanach było widać zmęczenie po środowym wyjazdowym starciu przeciwko Pogoni Siedlce. - Nie opuszczę głowy po tym meczu. Moi piłkarze zrobili tyle, ile mogli. Na dzisiaj nie jesteśmy gotowi, by przez 90 minut grać jak równy z równym z Górnikiem, a cztery dni wcześniej graliśmy spotkanie w Siedlcach. To było widać, w 70. minucie już odcięło zawodnikom prąd - przyznał trener Stali, Zbigniew Smółka.
Stal była blisko wywalczenia punkty w starciu z wyżej notowanym rywalem. Drugą bramkę mielczanie stracili w 90. minucie, kiedy to niefrasobliwość obrońców wykorzystał Angulo. Po porażce w Stali czuć duży niedosyt, ale jednocześnie trener był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
- Mimo wszystko mam trochę pretensji, że straciliśmy taką bramkę na 2:1. Mimo tego, że piłkarzom brakowało sił, to można było tego uniknąć. Mamy wielu mądrych kibiców, pamiętających wielką piłkę. Oni mogą być dumni z piłkarzy. Było widać, co chcemy grać, była powtarzalność akcji - powiedział Smółka.
ZOBACZ WIDEO Sevilla przeskoczyła Barcelonę. Kolejna porażka Valencii - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]