W lepszej sytuacji przed meczem byli puławianie, którzy z dorobkiem 18 punktów zajmowali 14. pozycję, pierwszą nad strefą spadkową. Z kolei MKS Kluczbork zamykał ligową tabelę, a na swoim koncie miał jedynie 11 "oczek". Obie ekipy nie ukrywały, że w tym spotkaniu interesuje je tylko zwycięstwo.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem, który nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn, ale bardziej zadowoleni z niego mogą być goście, którzy dwukrotnie musieli odrabiać straty, ale udało im się doprowadzić do wyrównania.
MKS prowadzenie objął w 41. minucie, kiedy to rzut karny wykorzystał Rafał Niziołek. Gol stracony w końcówce nie podłamał puławian, którzy na drugą połówkę wyszli z dużym animuszem i już w 48. minucie odrobili straty. Po strzale Sylwestra Patejuka skuteczną interwencją popisał się Oskar Pogorzelec, ale przy dobitce Adama Patory nie miał już szans na skuteczną interwencję.
Kilkadziesiąt sekund później powinno być 2:1 dla MKS-u, lecz stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Kubiak, który trafił w Gieraka. Kluczborczanie swego dopięli w 77 minucie, gdy Tomasz Swędrowski wykorzystał dośrodkowanie Niziołka i huknął nie do obrony. Po czterech minutach Wisła wyrównała, a strzelcem gola był Jakub Smektała.
MKS Kluczbork - Wisła Puławy 2:2 (1:0)
1:0 - Rafał Niziołek (k.) 41'
1:1 - Adam Patora 48'
2:1 - Tomasz Swędrowski 77'
2:2 - Jakub Smektała 81'
Składy:
MKS Kluczbork: Pogorzelec - Kursa, Ganowicz, Gierak, Nitkiewicz - Deja, Niziołek - Kwaśniewski, Swędrowski, Kubiak (82' Olszewski) - Gondek (60' Gondek).
Wisła Puławy: Witan - Hiszpański, Budzyński, Pielach, Litwiniuk - Maksymiuk, Słotwiński (46' Patejuk), Pożak (67' Smektała), Tetych, Darmochwał - Patora (76' Nowak).
Żółte kartki: Kursa, Niziołek, Nitkiewicz, Swędrowski (MKS Kluczbork) oraz Maksymiuk, Hiszpański, Tetych, Darmochwał (Wisła Puławy).
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica).
ZOBACZ WIDEO Świetny rok Nawałki. "Dobrze, że to Polak, w końcu nie musimy mieć kompleksów"