GKS Katowice był zdecydowanym faworytem konfrontacji w Kluczborku. Ślązacy sklasyfikowani byli na drugiej pozycji w ligowej tabeli, a MKS Kluczbork zajmował przedostatnią lokatę. Inne są cele obu drużyn, a także sytuacja ekonomiczna. Zgodnie z oczekiwaniami spotkanie zakończyło się triumfem przyjezdnych.
- Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa. Dotychczas tylko jednej drużynie z Kluczborka udało się wywieźć trzy punkty. Bardzo to szanujemy, MKS pomimo miejsca w tabeli, poziomem sportowym prezentuje się zdecydowanie lepiej. W kolejnych meczach życzę rywalom skuteczności i punktów - powiedział trener GKS-u, Jerzy Brzęczek.
MKS zagrał osłabiony brakiem kilku podstawowych zawodników, co skrzętnie wykorzystali goście. - Rywale byli osłabieni brakiem podstawowych zawodników i to ułatwiło nam kontrolowanie gry. Zdobyliśmy dwie bramki, mogliśmy się pokusić o co najmniej jeszcze jedną. To jest nas minus, bo nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Do tego stuprocentowa sytuacja gości, kiedy to Abramowicz obronił strzał Kowalczyka. Musimy uważać na takie sytuacje - ocenił Brzęczek.
Dzięki zdobyciu trzech punktów GKS Katowice nadal zajmuje drugą pozycję w ligowej tabeli. Ślązacy w swoim dorobku mają już 29 punktów. Zwycięstwo nad MKS-em nie przyszło jednak łatwo katowiczanom. - Te trzy punkty są dla nas bardzo ważne. MKS był bardzo wymagającym przeciwnikiem i zasługują oni na wyższe miejsce w tabeli - docenił grę przeciwnika Brzęczek.
ZOBACZ WIDEO Michał Listkiewicz: Boniek zrobi wszystko, by być dobrze zapamiętanym (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}