- Ciężko mówić o nowym pomyśle na Legię, jak jest tak dużo zmian, razem ze zmianą trenera. Każdy musi oddać serce. Mamy od meczu do meczu cztery dni. Będziemy bazować na walce - powiedział tymczasowy opiekun Korony Sławomir Grzesik. Dla niego to druga taka sytuacja w karierze, kiedy awaryjnie poprowadzi zespół w meczu Ekstraklasy. Pierwszy raz miało to miejsce, gdy z posadą pożegnał się Leszek Ojrzyński.
- Drugi trudny przypadek. Często są zawirowania w klubach. Już to powiedziałem, że jestem pracownikiem klubu i staram się w takich sytuacjach pomóc, jak to wyjdzie nie wiem. Jest to trudny okres dla nas, ale musimy to przetrzymać-stwierdził. - Rozegraliśmy wtedy w Poznaniu dobre spotkanie. Indywidualny błąd naszego obrońcy spowodował, że straciliśmy bramkę, a drugi gol był konsekwencją tego, że chcieliśmy odrabiać. Byliśmy w podobnej sytuacji - wspomina.
Kielczanie mają na swoim koncie pięć porażek z rzędu. Czy taki bilans pozwala wierzyć, że przełamanie przyjdzie w konfrontacji z mistrzem Polski? - Wierzę w to, bo tak naprawdę ci sami ludzie nie tak dawno wygrali z Lechem. Widać, że są w stanie, tylko problem leży w głowach.
46-latek doskonale wie, że jest opcją wyłącznie chwilową. - Traktuję to jako przywiązanie do klubu i chciałbym to zrobić jak najlepiej, żeby pomóc. Gdyby się pojawił ktoś, kto zagwarantuje trzy punkty, to bardzo bym się cieszył - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Nowy stadion Widzewa doczekał się murawy (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}