- Pozostaje u nas duży niedosyt, bo prowadząc 3:1 doprowadziliśmy, że zrobiło się 3:3. Zawsze uważam, że kluczowe są minuty przy golu na 3:1. Szybko padła druga bramka i w podświadomości zawodników zawsze wkrada się obawa. Nie mamy serii wygranych, żeby ta pewność drużyny była wysoka i tego zabrakło - skomentował po meczu z Drutex-Bytovią Bytów Ireneusz Mamrot.
Zespół z Bytowa należy do czołówki I ligi. Chrobry zajmuje miejsce w środku stawki, chociaż nie ma dużej przewagi nad strefą spadkową. - W pierwszej połowie prowadziliśmy 2:1, ale miałem niedosyt. Wydaje mi się, że powinniśmy prowadzić dwiema bramkami. W drugiej połowie mieliśmy tę przewagę i to nie wystarczyło do wygranej. Ten punkt z drużyną z czołówki trzeba szanować, ale prowadząc 3:1 zawsze jest niedosyt - mówił szkoleniowiec Chrobrego Głogów.
Ireneusz Mamrot odniósł się także do pierwszego gola strzelonego przez Drutex-Bytovię. Padł on z rzutu karnego. - Można mieć pretensję o rzut karny, bo sami sobie zagroziliśmy w niegroźnej sytuacji. W przeciągu trzydziestu sekund dwa razy dotknęliśmy piłkę ręką. Można było tego uniknąć - powiedział trener.
ZOBACZ WIDEO Sevilla przełamała się w Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]