- Jestem optymistą przed tym meczem, lecz nie dlatego, że naszym rywalem jest ostatnia drużyna w tabeli. Uważam, że moi podopieczni w przerwie na kadrę wykonali kawał dobrej roboty. 16. miejsce Wisły to przypadek, bo ostatnio radziła sobie bardzo dobrze. Nie powinniśmy więc patrzeć w klasyfikację, bo ona jest myląca. Myślę też, że krakowianie nie przyjadą do Poznania tylko się bronić. Widowisko może być bardzo ciekawe - oznajmił Nenad Bjelica.
Mimo sporej ilości czasu, poznaniacy nie mogli ostatnio pracować w pełnym komforcie. - Mamy wielu reprezentantów, których nie było w tym okresie w klubie, dlatego trudno mi podejmować decyzje personalne tylko w oparciu o to co obserwowałem na treningach. Przede wszystkim musimy sobie poradzić bez Macieja Makuszewskiego. Nie wykluczam, że przy tej absencji szansę występu otrzyma młody Kamil Jóźwiak - dodał Chorwat.
Kwestii personalnych jest do rozstrzygnięcia więcej. Jedna z nich dotyczy Dawida Kownackiego, który w reprezentacji Polski U-21 grał ostatnio za napastnikiem. W Kolejorzu ten scenariusz się jednak nie powtórzy. - Nie zastanawiałem się nad przesunięciem Dawida do pomocy, bo mamy w tej chwili tylko dwóch napastników - Robaka i właśnie Kownackiego. Liczę, że będzie grał dobrze w przedniej formacji. Jeśli chodzi natomiast o środek pola, to jest tam wystarczająco dużo dobrych zawodników - zaznaczył Bjelica.
Niebawem Lech i Wisła zmierzą się także w ćwierćfinale Pucharu Polski. O tym dwumeczu w Poznaniu nikt jednak na razie nie myśli. - To dalsza perspektywa. Na razie koncentrujemy się na pojedynkach ligowych. Po tym niedzielnym będzie jeszcze przecież starcie z Legią Warszawa. Dopiero później zaczniemy myśleć o Pucharze Polski - stwierdził szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Świetny powrót Leo Messiego, FC Barcelona rozbiła Deportivo La Coruna - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]