Musimy uznać zdecydowaną wyższość Śląska - komentarze po meczu Śląsk Wrocław - Polonia Bytom

W sobotni wieczór kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Oporowskiej obejrzeli trzy bramki. Mogło ich być więcej, gdyby nie słaba skuteczność gospodarzy. - Nie było przodu, nie było boków, nie było środka obrony - narzekał po spotkaniu na swoich podopiecznych opiekun Polonii Bytom, Marek Motyka. I miał rację. Zawodnicy Polonii marzą teraz, by jak najszybciej zapomnieć o wydarzeniach sobotniego wieczoru.

Marek Motyka (trener Polonii Bytom): Fatalnie ten mecz nam się ułożył od początku. Wydawało się, że będziemy nawiązywać walkę - do momentu straty bramki. Cóż, padł gol samobójczy, to troszkę podcięło nogi moim piłkarzom. Mimo że próbowaliśmy za wszelką cenę zmotywować zespół w przerwie, to później dostaliśmy jeszcze więcej bramek. Niestety kompletnie ten mecz nam nie wyszedł. Musimy uznać zdecydowaną wyższość Śląska. Zagrali bardzo dobry mecz, szczególnie byli skuteczni z tyłu. Pięknie rozgrywali akcje bokami, ich zakończenie widzieliśmy wszyscy. Moi obrońcy byli po prostu bezradni. Powiem szczerze, że jestem zaskoczony, że tak łatwo Śląsk wygrał mecz. Nie wiem, co się stało z moimi piłkarzami. Byli tak zdeprymowani czy załamani stratą bramki, że praktycznie w żadnej formacji nie istnieliśmy. Nie było przodu, nie było boków, nie było środka obrony. Niestety, gratuluję przede wszystkim bardzo dobrej postawy Śląskowi i trenerowi Tarasiewiczowi, my natomiast musimy tą gorzką pigułkę przełknąć, przeanalizować mecz i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska Wrocław): Jak zwykle w pierwszej kolejności chciałem podziękować zawodnikom. Od dłuższego czasu dają mi i nam satysfakcję ze swojej postawy. Przede wszystkim ze stylu. Symptomy tego były już na Lechii Gdańsk, w sobotę się to potwierdziło i przełożyło na wynik oraz ładne akcje. Tak jak powiedział Marek Motyka: zwycięstwo jest zasłużone.

Adrian Klepczyński (piłkarz Polonii Bytom): Myślę, że pierwszy kwadrans zagraliśmy dobrze. Później cofnęliśmy się i zamiast grać piłką, to kopaliśmy ją do przodu. Gospodarze wykorzystali sytuacje, które mieli.

Jacek Broniewicz (piłkarz Polonii Bytom): Co tu dużo mówić, myślę, że zasłużenie przegraliśmy mecz. Śląsk wygrał, miał jeszcze kilka sytuacji, po których mogły paść bramki. Wrocławianie nie wykorzystali także rzutu karnego. Mogliśmy wyjeżdżać stąd z większym bagażem goli. Musimy przeanalizować to spotkanie i wytknąć sobie błędy. Chodzi o to, żeby na przyszłość takich już nie popełniać.

Michał Zieliński (piłkarz Polonii Bytom): Trochę nie wyszło nam to spotkanie. Musimy o tym meczu jak najszybciej zapomnieć i już chyba od teraz musimy zacząć skupiać się na meczu z Ruchem Chorzów. Zagraliśmy dobrze tylko pierwszy kwadrans, ale w takim czasie nie da się wygrać meczu.

Rafał Grzyb (piłkarz Polonii Bytom): Śląsk jest dobrym zespołem i to udowodnił. Szczególnie u siebie. Na pewno pierwsza stracona bramka, w dodatku samobójcza, podcięła nam skrzydła. Od tego momentu było już tylko gorzej. Śląsk grał o wiele dokładniej niż my.

Jarosław Fojut (piłkarz Śląska Wrocław): Polonia Bytom nie zaskoczyła nas swoją grą, ani taktyką. Byliśmy na to przygotowani i wynik chyba to pokazuje. Sztab szkoleniowy w stu procentach nas do tego spotkania przygotował. Jesteśmy zadowoleni z trzech punktów.

Marek Gancarczyk (piłkarz Śląska Wrocław): Cieszę się, ze wygraliśmy. Po prostu robiłem swoje. Jestem z tego zadowolony. Początku meczu nie mieliśmy wymarzonego. Nie wiem, z czego to wynikało. Najważniejsze jest to, że później zaczęliśmy grać piłką.

Antoni Łukasiewicz (piłkarz Śląska Wrocław): Ten mecz na początku nie zaczął się dobrze. Nie ważne jednak, jak się zaczyna, ale jak się kończy. Jest w tym trochę prawdy. Końcówka oraz te momenty, gdzie strzeliliśmy drugą i trzecią bramkę, to była nasza bezwzględna dominacja. Pierwsze minuty były trochę nerwowe, ale później zaczęliśmy się rozkręcać i stwarzać sytuacje. Bardzo dobry mecz Marka Gancarczyka, trzy asysty. Cała drużyna zagrała bardzo dobrze i konsekwentnie.

Komentarze (0)