Ryszard Tarasiewicz: Mamy dobrą sytuację

Przed piłkarzami Miedzi pierwsze z siedmiu z rzędu wyjazdowych spotkań. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zmierzą się z Wisłą Puławy. - Myślę, że mecz może być podobny do spotkania ze Zniczem - mówi trener drużyny z Legnicy.

Zespół Miedzi czeka maraton wyjazdowych meczów. Wszystko to w związku z remontem murawy na boisku w Legnicy. Piłkarze Ryszarda Tarasiewicza mają za sobą trzy remisy z rzędu. Teraz rywalizować będą z Wisłą Puławy.

- Mamy dobrą sytuację mentalną. Kadrową też - oprócz Oscara Martina, który ma uraz mięśniowy i nie będzie go w meczowej kadrze. Tak to wszyscy ci, co byli wcześniej, są do dyspozycji - wyjaśniał szkoleniowiec legniczan.

W kontekście najbliższego rywala Ryszard Tarasiewicz odniósł się do niedawnego meczu swojej drużyny ze Zniczem Pruszków. To spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. - Każdy chce przede wszystkim wygrywać u siebie. Te zespoły teoretycznie mocniejsze, lepsze tak robią. Myślę, że mecz może być podobny do spotkania ze Zniczem. Chciałbym, żebyśmy rozegrali takie same spotkanie z jedną różnicą - te sytuacje, które wydaje mi się, że będziemy mieli, trzeba zamienić na bramkę. Uważam, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Nie zmienia tego faktu ostatni mecz, bo trafiliśmy na zespół, który jest poważnym kandydatem do awansu. Zależy w jakich fazach spotkania, ale zawsze są takie momenty, gdzie przeciwnik przejmuje inicjatywę. Naszym obowiązkiem jest w tych momentach dobrze bronić, przeczekać to i wrócić do swojej gry - powiedział trener. W minionej kolejce Miedź zremisowała 1:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Legniczanie przegrywali 0:1 od 80. minuty, lecz w końcówce zdołali doprowadzić do wyrównania.

- Jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników, bo często padają takie opinie, że jak się przegrywa, to nie mamy nic do stracenia, teraz trzeba zaatakować. W takich momentach się traci drugiego gola, który później praktycznie determinuje końcowy wynik i eliminuje nas z gry. Ja po stracie bramki cały czas wierzyłem, że jesteśmy w stanie strzelić gola wyrównującego. Bardzo dobrze zareagowali moi piłkarze, że po stracie zaatakowali śmielej, ale z głową. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi zdobyć drugiego gola. Nasza świadomość tego jest duża i dobrze, że o tym myślą moi piłkarze. Mam nadzieję, że dalej będziemy tak grali, tak skoncentrowani, odpowiedzialni. Ten cel, który sobie założyliśmy, że będziemy cały czas blisko czołówki, czy zespołów, które walczą o awans, przechodzi własnie przez organizację gry co zresztą potwierdzają nasze statystyki jeżeli chodzi o ilość straconych goli - dodał.

Spotkanie Wisły Puławy z Miedzią Legnica odbędzie się w najbliższą sobotę.

ZOBACZ WIDEO: Magiera o pomaganiu piłkarzom: byli wściekli, ale po latach dziękują

Komentarze (0)