Faworytem tego meczu byli piłkarze Manchesteru City, którzy od początku sezonu prezentowali wyborną formę, co zaowocowało dziesięcioma triumfami. Przed dwoma tygodniami zespół z Manchesteru pokonał u siebie Borussię Moenchengladbach 4:0, co tylko poprawiło nastroje w ekipie prowadzonej przez Pepa Guardiolę. Z kolei Celtic Glasgow przegrał na wyjeździe 0:7 z FC Barcelona, co było dla Szkotów najgorszym wynikiem w europejskich pucharach.
Mecz rozpoczął się znakomicie dla gospodarzy. Już w 3. minucie Celtic sensacyjnie objął prowadzenie. Po dograniu w pole karne piłkę głową uderzył Erik Sviatchencko, a tor lotu zmienił jeszcze Moussa Dembele, czym zmylił Claudio Bravo. Trzeba jednak przyznać, że napastnik Celtiku był na minimalnym spalonym. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat, choć musieli uważać na stałe fragmenty w wykonaniu Celtiku.
W 11. minucie było już 1:1. Piłkę po strzale Aleksandra Kolarova przechwycił Fernandinho i w sytuacji sam na sam nie dał szans Craigowi Gordonowi. Po doprowadzeniu do wyrównania goście odetchnęli z ulgą, ale Szkoci nie zamierzali zadowalać się remisem i odważniej zaatakowali. To przyniosło skutek w 21. minucie. Wtedy to Tom Rogić wypatrzył wbiegającego w pole karne Kierana Trippiera, a ten momentalnie zdecydował się na strzał. Piłkę strącił jeszcze Raheem Sterling i to właśnie jemu zapisano samobójcze trafienie.
Sterling zrehabilitował się już po ośmiu minutach, kiedy to otrzymał podanie od Davida Silvy i pewnym strzałem nie dał szans Gordonowi na skuteczną interwencję. Z biegiem czasu Anglicy przejęli inicjatywę, ale dobrze w obronie grali piłkarze Celtiku i oddalali zagrożenie spod swojej bramki. Do przerwy gole już nie padły, ale pierwsza część gry rozgrzała kibiców do czerwoności.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Drygas: Mogliśmy strzelić jeszcze kilka goli (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Drugą połowę w jeszcze lepszym stylu rozpoczęli gospodarze. W 47. minucie w pole karne dośrodkował Tierney. Piłkę próbował wybijać Kolarov, ale skiksował, dzięki czemu futbolówka trafiła do Dembele. Ten bez chwili zastanowienia uderzył z przewrotki, Bravo nie miał szans na skuteczną interwencję. Kibice na Celtic Park po raz trzeci oszaleli z radości.
Dla Celtiku było to trzecie prowadzenie w tym meczu. W dwóch poprzednich przypadkach z przewagi mistrzowie Szkocji cieszyli się niespełna dziesięć minut i podobnie było tym razem. Podopieczni Guardioli w 55. minucie po raz trzeci doprowadzili do wyrównania. Tym razem Silva odegrał do Aguero, ale jego strzał obronił Gordon. Bramkarz Celtiku odbił piłkę prosto pod nogi Nolito, a ten nie zmarnował prezentu i trafił do pustej bramki.
Po doprowadzeniu do wyrównania angielski zespół miał znaczną przewagę, ale długo nie potrafiło udokumentować jej bramką. Zepchnięci do głębokiej defensywy Szkoci nie popełniali błędów i przerywali kolejne akcje zespołu z Manchesteru. Świetny mecz rozegrał Gordon, który kilka razy uratował swój zespół przed stratą gola.
Celtic Glasgow - Manchester City 3:3 (2:2)
1:0 - Moussa Dembele 3'
1:1 - Fernandinho 11'
2:1 - Raheem Sterling (sam.) 20'
2:2 - Raheem Sterling 28'
3:2 - Moussa Dembele 47'
3:3 - Nolito 55'
Składy:
Celtic Glasgow: Craig Gordon - Mikael Lustig, Kolo Toure, Erik Sviatchenko, Kieran Tierney - Scott Brown, Nir Bitton (83' Leigh Griffiths) - Scott Sinclair, Tom Rogić (57' Stuart Armstrong), James Forrest (80' Patrick Roberts) - Moussa Dembele.
Manchester City: Claudio Bravo - Pablo Zabaleta, Nicolas Otamendi, Aleksandar Kolarov, Gael Clichy (73' John Stones) - Fernandinho - Raheem Sterling, Ilkay Gundogan, David Silva, Nolito (76' Fernando) - Sergio Aguero.
Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).