Liga Mistrzów: Real Madryt nie podbił Dortmundu. Remis w hicie wieczoru

PAP/EPA /  	PAP/EPA/BERND THISSEN
PAP/EPA / PAP/EPA/BERND THISSEN

Łukasz Piszczek zagrał 90 minut w barwach Borussii, która zremisowała 2:2 pojedynek z Realem Madryt. Drużyna z Hiszpanii była blisko pierwszego w historii zwycięstwa w Dortmundzie, ale dwa razy straciła prowadzenie.

"W tym meczu może wydarzyć się wszystko" - przepowiadali kibice Borussii Dortmund. Ich drużyna wystąpiła na własnym stadionie w Lidze Mistrzów po ponad 550 dniach oczekiwania, a tempo jej pojedynku z obrońcą trofeum było wysokie. Od początku zrobiło się gorąco pod obiema bramkami, a wymiana ciosów opłaciła się Realowi Madryt.

Królewscy prowadzili 1:0 po szybkim rozegraniu w 17. minucie. Real zaatakował tak, jak lubi najbardziej, a Cristiano Ronaldo strzelił z kilkunastu metrów po genialnym podaniu Garetha Bale'a. Od tego momentu Real ustawił się ciasno i obserwował, na co stać Borussię w ataku pozycyjnym. Miał w pierwszej połowie ledwie 37 procent posiadania piłki.

Najgroźniejszym piłkarzem Borussii był Pierre-Emerick Aubameyang. Po jego rajdach interweniował często Keylor Navas, a Dembele spudłował minimalnie. Inny strzał Gabończyka blokował ręką Ronaldo, ale sędzia nie gwizdnął rzutu karnego. W końcu nadeszła 43. minuta i Aubameyang zdobył gola na 1:1. Napastnik wepchnął piłkę do bramki po tym, jak Navas odbił bombę Raphaela Guerreiro z rzutu wolnego w głowę Raphaela Varane.

Hit wieczoru nie zawodził, a jednym z aktorów widowiska był Łukasz Piszczek. Koncentrował się na obronie, a akcja bramkowa Realu poszła przeciwną stroną boiska.

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Portugalski dziennikarz właśnie tego się po Legii spodziewał

Borussia chciała nadal prowadzić grę, ale częstotliwość groźnych strzałów zmniejszyła się. Dembele spudłował, a Karim Benzema a to uderzył anemicznie, a to niecelnie. Sędzia pokazał pierwsze kartki, co pokazało, że napięcie rośnie. W 64. minucie doszło do spięcia Cristiano Ronaldo z Marcelem Schmelzerem i był to początek subtelnych prowokacji.

W 68. minucie Real wyszedł na prowadzenie 2:1. Gola zdobył ten, który maczał palce przy trafieniu Borussii - Varane. Defensor dobił z bliska strzał Benzemy, który poprzedziło krótkie rozegranie rzutu rożnego. Obrońca trofeum był blisko pierwszego w historii zwycięstwa w Dortmundzie, ale nie upilnował Andrego Schuerrle. Potężne uderzenie zmiennika w 87. minucie zdecydowało o wyniku 2:2.

Dzięki remisowi Borussia pozostała liderem w grupie F. W drugim meczu Sporting Lizbona wygrał 2:0 z Legią Warszawa.

Borussia Dortmund - Real Madryt 2:2 (1:1)
0:1 - Cristiano Ronaldo 17'
1:1 - Pierre-Emerick Aubameyang 43'
1:2 - Raphael Varane 68'
2:2 - Andre Schuerrle 87'

Składy:

Borussia: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Sokratis Papastathopoulos, Matthias Ginter, Marcel Schmelzer - Julian Weigl - Ousmane Dembele (73' Christian Pulisić), Mario Goetze (58' Andre Schuerrle), Gonzalo Castro, Raphael Guerreiro (77' Emre Mor) - Pierre-Emerick Aubameyang.

Real: Keylor Navas - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Danilo - Luka Modrić, Toni Kroos, James Rodriguez (69' Mateo Kovacić) - Gareth Bale, Karim Benzema (89' Alvaro Morata), Cristiano Ronaldo.

Żółte kartki: Schmelzer, Weigl, Guerreiro, Aubameyang (Borussia) oraz Ramos (Real).

Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Borussia Dortmund 6 4 2 0 21:9 14
2 Real Madryt 6 3 3 0 16:10 12
3 Legia Warszawa 6 1 1 4 9:24 4
4 Sporting Lizbona 6 1 0 5 5:8 3
Komentarze (9)
avatar
JA BUK
28.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda punktow ale Borussia zagrala piekne spotkanie. 
avatar
Lester
28.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
nie wiem gdzie redaktorek widział w tym meczu karny bo ręka była Ronaldo owszem ale przed polem karnym 
avatar
jadro ciemnosci
27.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Świetny meczyk. BVB cały mecz do przodu, bez kalkulacji, Real jak się podłączył w 2 połowie to już w ogóle widowisko było. Tempo mocne praktycznie cały czas, nie było przestoju. Ronaldo jeszcze Czytaj całość
don paddington
27.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Real to Real. Powinien zlać szkopów fuksiarzy. Na Bernabeu ukarze Niemców jak Bayern 4-0. Hala Madrit! 
Widzę Myszy
27.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Gola nr 2 dla Realu nie powinno w ogóle byc bo Benzema zamiast strzelać w słupek i poprzeczkę powinien pierdzieć w więzieniu.