Pierwszy raz w tym sezonie FC Barcelona musiała radzić sobie bez kontuzjowanego Lionela Messiego. Dodatkowo w wyjazdowym meczu ze Sportingiem Gijon trener Luis Enrique zdecydował się wprowadzić kilka roszad w podstawowej jedenastce. Zmiennicy tym razem nie zawiedli, a mistrzowie Hiszpanii zwycięstwo zapewnili sobie w ciągu 3 minut pierwszej połowy, kiedy to 2 razy skutecznie ukąsili rywala.
Jako pierwszy do siatki trafił Luis Suarez, który wykorzystał wielki błąd golkipera Sportingu Gijon. Pichu Cuellar niepotrzebnie wyszedł z bramki i przegrał pojedynek oko w oko z Urugwajczykiem przed własnym polem karnym. Król strzelców poprzedniego sezonu jako pierwszy w trwających rozgrywkach ma na koncie 5 goli.
Chwilę później znów ze świetnej strony pokazał się prawy defensor Sergi Roberto. Hiszpan świetnie zastępuje Daniego Alvesa i tym razem zanotował asystę przy golu z główki Rafinhi.
Barcelona nie podkręcała tempa i na kolejne gole trzeba było czekać do samej końcówki meczu. Szukający swojego premierowego trafienia w koszulce Barcelony, Paco Alcacer po zagraniu Roberto trafił tylko w poprzeczkę, jednak w odpowiednim miejscu stał Neymar, który popisał się skuteczną dobitką.
ZOBACZ WIDEO: FC Barcelona bez Messiego wciąż dominuje - zobacz skrót meczu ze Sportingiem [ZDJĘCIA ELEVEN]
To nie był jednak koniec strzeleckiego show. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem do siatki trafili Arda Turan (kolejna asysta Roberto) oraz Neymar, który wykorzystał prostopadłe zagranie Denisa Suareza. Brazylijczyk w 10 minut mógł ustrzelić hat-tricka, lecz w doliczonym czasie gry trafił tylko w słupek.
Warto zaznaczyć, że 3 ostatnie bramki Barcelona zdobyła, grając już w przewadze. Na kwadrans przed końcem drugą żółtą kartkę obejrzał bowiem Alberto Lora.
***
Trzecie zwycięstwo w tym sezonie zanotował Eibar. Baskowie mieli ułatwione zadanie, ponieważ sędzia podjął dość kontrowersyjną decyzję i już w 24. minucie wyrzucił z boiska Aritza Elustondo. Defensor Realu Sociedad zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Rzut karny został odgwizdany słusznie, jednak piłkarzowi należała się jedynie żółta kartka. Eibar z szansy jest nie skorzystał. Rzutu karnego nie wykorzystał bowiem Pedro Leon, który zarył butem o murawę i posłał piłkę kilka metrów nad poprzeczką.
Gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść dopiero po zmianie stron. Najpierw do własnej bramki trafił Asier Illarramendi, a następnie wynik podwyższył Bebe.
Sporting Gijon - FC Barcelona 0:5 (0:2)
0:1 - Luis Suarez 29'
0:2 - Rafinha 32'
0:3 - Neymar 81'
0:4 - Arda Turan 85'
0:5 - Neymar 88'
Składy:
Sporting Gijon: Pichu Cuellar - Alberto Lora, Jorge Mere, Fernando Amorebieta, Lillo Castellano - Sergio Alvarez, Nacho Cases - Jorge Burgui, Victor Rodriguez (77' Douglas), Moi Gomez (68' Daniel N'Di) - Duje Cop (68' Carlos Castro).
FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergi Roberto, Gerard Pique, Jeremy Mathieu, Lucas Digne - Rafinha, Sergio Busquets (69' Denis Suarez), Andre Gomes - Arda Turan, Luis Suarez (72' Paco Alcacer), Neymar.
Żółte kartki: Alberto Lora, Amorebieta (Sporting).
Czerwona kartka: Alberto Lora /74', za drugą żółtą/ (Sporting).
Sędzia: Del Cerro Grande.
SD Eibar - Real Sociedad 2:0 (0:0)
1:0 - Asier Illarramendi (sam.) 57'
2:0 - Bebe 66'
Czerwona kartka: Aritz Elustondo /24', za zagranie ręką/ (Sociedad).
W 25. minucie Pedro Leon (Eibar) nie wykorzystał rzutu karnego - przestrzelił.
ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera: Nie patrzę w lusterko wsteczne, liczy się przyszłość (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)