Artur Sobiech w drugim występie w sezonie doznał kontuzji i już w 33. minucie musiał opuścić boisko. Na skutek problemów zdrowotnych nie wystąpił w dwóch kolejnych meczach spadkowicza z Bundesligi, ale po przerwie reprezentacyjnej jest gotowy do gry.
Trener Daniel Stendel wystawił napastnika przeciwko Dynamu Drezno (0:2), Arminii Bielefeld (3:3) oraz w środowym spotkaniu z Karlsruher SC (1:0). Niestety Sobiech nie tylko nie strzelił ani jednego gola, ale też zebrał niepochlebne opinie. "Kicker" za mecze z Dynamem oraz Arminią przyznał mu noty "5" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza).
W środę z KSC reprezentant Polski również nie błyszczał. Tylko raz groźnie uderzył z ponad 20 metrów, ale nieznacznie chybił. W innych sytuacjach napastnik nie dochodził do dogodnych okazji strzeleckich i został zmieniony w 76. minucie przez konkurenta Niclasa Fuellkruga.
Niekorzystna seria Sobiecha zbiegła się w czasie ze świetną dyspozycją innych naszych snajperów: Roberta Lewandowskiego w Bayernie, Arkadiusza Milika w Napoli, Łukasza Teodorczyka w RSC Anderlecht i Kamila Wilczka w Broendby IF. W efekcie dla gracza Hannoveru może zabraknąć miejsca w kadrze na październikowe mecze reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Trener potrzebny od zaraz, czyli kto uratuje Legię? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}