Karol Linetty nie miał problemów z przebiciem się do podstawowego składu Sampdorii Genua, a za swoje występy i nieustępliwość na boisku zbiera znakomite recenzje. Był wychwalany przez dziennikarzy nawet po przegranym meczu z AS Roma (2:3) i już jest uważany za jeden z najlepszych ruchów transferowych w Serie A. "Wszyscy o nim mówią" - pisze genueński dziennik "Il Secolo XIX".
- Jeszcze niedawno byłem w Polsce i marzyłem tylko o występach w czołowych ligach europejskich. Teraz jestem w Serie A i wielkim klubie, jakim jest Sampdoria, a ponadto mogę regularnie grać. To początek jak marzenie - przyznaje 21-latek w rozmowie z włoską gazetą.
Linettemu aklimatyzacja nie zajęła wiele czasu. - Pewnym kłopotem jest bariera językowa, ale trzy razy w tygodniu chodzę na lekcje, a poza tym posiłkuję się angielskim. Mogę porozmawiać z Schickiem, Pedro (Pereirą) i Rickym (Alvarezem), a na boisku najbardziej pomaga mi Quagliarella, który dużo ze mną rozmawia i mówi, jak powinienem się poruszać - tłumaczy.
Trener Marco Giampaolo w ubiegłym sezonie w Empoli FC wypromował Piotra Zielińskiego, a teraz nie obawiał się postawić na innego młodego Polaka. - Relacje ze szkoleniowcem mam świetne. Komunikacja ze względu na język nie może jeszcze przebiegać idealnie, ale jestem w stanie go zrozumieć. Łatwo potrafi przekazywać swoje idee i pomysły - przekonuje piłkarz.
ZOBACZ WIDEO: Czerwiński: musimy skupić się na lidze
W Sampdorii Linetty występuje w drugiej linii jako jeden z trzech cofniętych pomocników. - W Polsce zdarzało mi się nawet grać jako napastnik, a czasami wcielałem się w rolę ofensywnego pomocnika. Myślę, że najlepiej czuję się w głębi pola, chociaż w moim wieku może być to jeszcze płynne. Wiem, że muszę się poprawić we wszystkich elementach: strzelaniu, podawaniu, dryblowaniu - analizuje.
Czwarty występ Linettego w Serie A zaplanowano już na piątkowy wieczór. Sampdoria, która dotąd wywalczyła sześć punktów, podejmie AC Milan.
Kadry w Italii szerokie i lepiej się nie potknąc.