Legia Warszawa - Borussia Dortmund: jak zagrać z BVB? Jest nadzieja dla mistrzów Polski

PAP/EPA / PAP/EPA/JAN WOITAS / Łukasz Piszczek w meczu z RB Lipsk
PAP/EPA / PAP/EPA/JAN WOITAS / Łukasz Piszczek w meczu z RB Lipsk

Legia Warszawa nie jest bez szans w meczu z Borussią Dortmund. Nadzieją mistrzów Polski będzie taktyka. Drogę wskazał RB Lipsk, który przed kilkoma dniami ograł BVB 1:0.

Przy Łazienkowskiej doskonale wiedzą, co stanowi najmocniejszą stronę niemieckiego zespołu. Cofnięcie się pod własne pole karne i zostawienie Borussii miejsca na rozgrywanie, może być gwoździem do trumny.

Prezes Legii, Bogusław Leśnodorski zapowiedział nawet, że trawa nie zostanie skoszona zbyt krótko. Oczywiście to tylko drobny, częściowo humorystyczny element, który będzie przeszkadzał podopiecznym Thomasa Tuchela w wymienianiu błyskawicznych podań. Najważniejszy jest jednak sposób gry. Jak przeciwstawić się drugiej sile niemieckiej piłki, pokazał RB Lipsk.

Agresja i wybieganie

Beniaminek Bundesligi pokonał BVB 1:0 dzięki trafieniu Naby'ego Keity w końcówce spotkania. Wcześniej gracze z Lipska robili wszystko, by uprzykrzyć życie rywalom już na ich połowie. Wysoki pressing, agresywny doskok, podwajanie i nieustępliwość nie pozwoliły Borussii rozwinąć skrzydeł.

- Wszystkie drużyny Ralpha Hasenhuettla są znane z tego rodzaju futbolu. Przeciwko takim przeciwnikom zawsze gra się bardzo ciężko. W sobotnim meczu ligowym gracze RB biegali jak nakręceni. To zawsze było domeną zespołu Juergena Kloppa, a później Tuchela. Tym razem różnica wynosiła przeszło pięć kilometrów na korzyść podopiecznych Hasenhuettla - mówi Maciej Murawski, ekspert nc+.

ZOBACZ WIDEO: Miroslav Radović: z Borussią nie wywiesimy białej flagi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Według oficjalnych statystyk Bundesligi piłkarze beniaminka przebiegli 115,8 km, podczas gry dortmundczycy 110,2. Przewaga widoczna była również pod względem intensywnych biegów (656 do 607). Zatem - by stawić czoła Borussii Dortmund - potrzeba ogromnej determinacji oraz końskiego zdrowia.

Napastnik RB Lipsk, Timo Werner wykonał w tamtym spotkaniu aż 37 sprintów. - No właśnie, nie jestem pewny, czy Nemanja Nikolić byłby w stanie tak ciężko pracować. Tu będzie trzeba kursować między obrońcami. A Vadis Odjidja-Ofoe? Czy został już na tyle dobrze przygotowany, by doskakiwać agresywnie, uniemożliwiając rozegranie? Mam obawy - zastanawia się Murawski.

- Moje wątpliwości budzi wydolność legionistów, ale jestem przekonany, że taktyka RB Lipsk to najlepszy sposób, by zatrzymać Tuchela - dodaje "Muraś".

Siłą Borussii są już nie tylko kontrataki. Jej nową, ważniejszą bronią jest posiadanie piłki. W tym względzie szkoleniowiec BVB wzoruje się na Pepie Guardioli. Uwielbia dominować nad przeciwnikiem.

Plac budowy

Kolejną nadzieją Legii może być przebudowa w szeregach rywali. Latem z Dortmundu odeszli Ilkay Gundogan, Mats Hummels oraz Henrich Mchitarjan. Cała trójka miała kluczowe role w zespole.

- Ich brak ewidentnie doskwiera. Nowi gracze mają sporo jakości, ale nie do końca rozumieją się z resztą kolegów. Patrząc z perspektywy Borussii, to dla niej najgorszy moment. Każdy dzień treningów będzie jednak czynił ją silniejszą - zauważa Murawski.

Problem w tym, że i szatnia Legii została ostatnio przewietrzona. Jedynym pocieszeniem jest brak presji. Oczekiwania wobec Wojskowych w Lidze Mistrzów są właściwie znikome. Chodzi raczej o uniknięcie kompromitacji.

Borussia Dortmund z kolei zrobi wszystko, by zadośćuczynić swoim kibicom porażkę w Lipsku. - Musimy wygrać, nie ma innego wyjścia - mówił szef BVB, Hans-Joachim Watzke.

Mateusz Karoń

Źródło artykułu: