Wielki powrót do Piasta! Radoslav Latal ponownie trenerem wicemistrzów

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Istny czeski film oglądamy w tym sezonie z Piastem w roli głównej. Najpierw Radoslav Latal zrezygnował z prowadzenia gliwiczan, schedę przejął jego asystent Jiri Necek, który został już zwolniony. W jego miejsce ponownie zatrudniono... Latala!

We wtorek W TYM miejscu jako pierwsi informowaliśmy, że Radoslav Latal jest głównym kandydatem do przejęcia Piasta Gliwice, po tym jak zwolniono Jiriego Necka, który zastąpił... rezygnującego Latala. W piątek informacja ta została oficjalnie potwierdzona.

Radoslav Latal po półtora miesięcznej rozłące z niebiesko-czerwonymi ponownie zasiądzie na ławce trenerskiej wicemistrzów Polski. Czeski szkoleniowiec związał się z gliwiczanami nowym kontraktem.

Przypomnijmy, że były piłkarz Schalke 04 Gelsenkirchen w sezonie 2014/2015 utrzymał Piasta w Ekstraklasie, by w następnych rozgrywkach sięgnąć ze Ślązakami po tytuł wicemistrza Polski. Latem doszło jednak do tarć między trenerem i osobami decyzyjnymi, a Latal po pierwszym meczu z IFK Goeteborg podał się do dymisji. Wówczas ruszyła lawina spekulacji, a 46-latek łączony był z Lechem Poznań czy nawet reprezentacją Czech. Ostatecznie ojciec największego sukcesu w historii Piasta nigdzie nie podpisał kontraktu, co wykorzystali w Gliwicach. Po serii rozczarowujących wyników Radoslav Latal wrócił na "stare śmieci", zastępując swojego wieloletniego asystenta.

Zadanie postawione przed nowym-starym szkoleniowcem jest jasne - ma wyciągnąć wicemistrzów Polski z kryzysu. Po siedmiu kolejkach gliwiczanie zajmują czternaste miejsce w tabeli, z dorobkiem zaledwie sześciu punktów, jednym zwycięstwem i czterema strzelonymi bramkami. W międzyczasie zespół z Okrzei odpadł również z Pucharu Polski.

Latalowi już raz udało się zbudować z Piasta świetnie funkcjonującą maszynę, a że przygotowywał zespół podczas przerwy między rozgrywkami, to zna go doskonale. Do tego na jego plus działa fakt, że teraz Lotto Ekstraklasa nie gra, bowiem mamy przerwę na reprezentację. A jeśli Piast chce znowu namieszać, to już ostatni gwizdek.

ZOBACZ WIDEO Hubert Małowiejski: Z Kirgistanem, to nie był ten Kazachstan (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: