Michał Masłowski: Nie ma po co polemizować na temat tego meczu...

 / Paweł Andrachiewicz/Pressfocus/Newspix.pl
/ Paweł Andrachiewicz/Pressfocus/Newspix.pl

Bardzo zły po porażce z Pogonią Szczecin (0:2) był Michał Masłowski. Pomocnik Piasta Gliwice na boisko wszedł z ławki, ale nie zdołał odmienić oblicza wicemistrzów Polski.

Gliwiczanie zagrali fatalnie przeciwko Pogoni Szczecin. Nie stworzyli sobie żadnej sytuacji podbramkowej i przegrali przed własną publicznością 0:2. - Nie ma po co polemizować na temat tego meczu... Wszyscy widzieli jak to wyglądało, ciężko cokolwiek powiedzieć po takim występie... - nie krył złości w rozmowie z WP SportoweFakty. Michał Masłowski, pomocnik Piasta Gliwice. - To był mecz do błędu. My go popełniliśmy i później mieliśmy problem wykreować cokolwiek pod bramką przeciwnika - dodał.

Z czego zatem wzięła się niemoc pod bramką rywala? - Gdybym wiedział dlaczego tak się stało, to na pewno bym to zmienił... Wszedłem z ławki z nadzieją, że pomogę, ale nic z tego nie wyszło. Po całej drużynie było widać jak wyglądała nasza gra - kręcił głową wypożyczony z Legii Warszawa zawodnik.

W środę wicemistrzowie Polski zagrają w Pucharze Polski z Lechią Gdańsk. Nie mają zatem wiele czasu na podniesienie się po bolesnej porażce z Portowcami. - Czasu jest mało, ale dobrze, że już w środę gramy. Możemy szybko zmazać plamę, ale myślę, że ogólnie trzeba zagrać kilka meczów za trzy. Dopiero wtedy możemy zmazać to, co zrobiliśmy - podsumował Michał Masłowski.

ZOBACZ WIDEO Koszulka Ronaldo i wielkie trofea. Zobacz muzeum reprezentacji Brazylii! (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)