Remis na śniegu - relacja z meczu Lech Poznań - Korona Kielce

W fatalnych warunkach atmosferycznych - na zaśnieżonej murawie i przy obfitych opadach - toczył się mecz sparingowy pomiędzy Lechem Poznań a Koroną Kielce. Rywalizacja była bardzo wyrównana i zakończyła się sprawiedliwym remisem. Od 53. minuty Kolejorz prowadził 1:0 po trafieniu Tomasza Bandrowskiego. W końcówce wyrównał jednak Ernest Konon.

Piłkarze Włodzimierza Gąsiora zagrali ambitnie i przez całe spotkanie byli równorzędnym rywalem dla lidera ekstraklasy. W szeregach żółto-czerwonych najaktywniejszy był Jacek Kiełb, który często decydował się na strzały i niejednokrotnie zmuszał Ivana Turinę do wysiłku. Tak było choćby w 12. minucie, gdy pomocnik kielczan uderzył z 16 metrów w długi róg. Chorwacki golkiper Kolejorza obronił, ale nie przyszło mu to łatwo. Chwilę wcześniej po drugiej stronie boiska bardzo kąśliwy strzał oddał Dimitrije Injac. Tym razem piłka sunęła po ziemi, ale testowany w Koronie Radosław Janukiewicz nie dał się zaskoczyć i wyekspediował ją na rzut rożny.

21. minuta okazała się pechowa dla Sławomira Peszko. Były pomocnik Wisły Płock starł się z golkiperem Korony tuż przed linią pola karnego i opuścił boisko z kontuzją. Sytuacja była o tyle dziwna, że uraz młodego piłkarza nie wynikał z nieprzepisowego zagrania rywala, lecz z faktu, że żaden z zawodników nie odpuścił walki o piłkę, dlatego ich zderzenie wyglądało groźnie.

W przerwie trener Kolejorza, Franciszek Smuda dokonał aż siedmiu zmian. Niewiele mniej roszad zaszło w ekipie z Kielc, w której na boisku pojawiło się pięć nowych twarzy. Korekty personalne nie obniżyły jednak jakości widowiska. Przeciwnie - to właśnie po zmianie stron na stadionie we Wronkach padły wreszcie gole. W 53. minucie Lech wyszedł na prowadzenie dzięki bardzo precyzyjnemu uderzeniu Tomasza Bandrowskiego. Pomocnik poznaniaków przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, wpadł w pole karne i pokonał Radosława Cierzniaka idealnym strzałem w długi róg. Futbolówka odbiła się jeszcze od wewnętrznej części słupka i ugrzęzła w siatce.

Piłkarze Korony nie przejęli się utratą bramki i ruszyli do zdecydowanych ataków, stwarzając w krótkim czasie kilka klarownych sytuacji. Dwukrotnie z dobrej strony pokazał się Łukasz Cichos, który finalizował oskrzydlające akcje swojej drużyny. Najpierw jednak na drodze stanął mu Krzysztof Kotorowski, a przy kolejnej próbie piłka nie poleciała już w światło bramki.

W końcówce meczu kielczanie dopięli swego i zdobyli gola wyrównującego. W 84. minucie na listę strzelców wpisał się Ernest Konon. Obrońcy Lecha kompletnie się pogubili, zostawiając napastnika Korony bez krycia, a ten skrzętnie wykorzystał wolną przestrzeń i wpakował futbolówkę do siatki precyzyjnym strzałem z woleja. Kotorowski nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia, bowiem odległość była niewielka, a uderzenie Konona niezwykle soczyste.

Kilka minut później ten sam zawodnik mógł zaliczyć dublet, bowiem stanął oko w oko z bramkarzem Lecha. Kąt był jednak zbyt ostry i napastnik Korony nie zdołał przymierzyć celnie.

Ostatecznie wynik remisowy nie zmienił się już do ostatniego gwizdka sędziego Macieja Pelki. Porównując niedzielny mecz do pojedynku sprzed tygodnia, w którym Kolejorz zmierzył się z Wisłą Płock, można z pewnością stwierdzić, że Korona przeciwstawiła ekipie Franciszka Smudy zdecydowanie lepszą grę niż Nafciarze. Podopieczni Włodzimierza Gąsiora przeprowadzili sporo akcji ofensywnych i przez 90 minut toczyli wyrównany bój. Spory wpływ na poczynania obu drużyn miała jednak pogoda. Boisko było pokryte niemałą warstwą śniegu, w dodatku biały puch sypał się też z nieba. Pomimo trudnych warunków, oba zespoły uraczyły nieliczną grupę widzów niezłym widowiskiem.

W zespole Kolejorza martwić może kontuzja Sławomira Peszko. Nie wiadomo na razie, na ile poważny jest to uraz, jednak trener Franciszek Smuda bardzo liczył na młodego pomocnika w rewanżowym spotkaniu z Udinese Calcio, tymczasem na chwilę obecną jego występ w czwartek stoi pod znakiem zapytania.

Lech Poznań - Korona Kielce 1:1 (0:0)

1:0 - Bandrowski 53'

1:1 - Konon 84'

Składy:

Lech Poznań: Turina (46' Kotorowski) - Kikut, Bosacki (46' Kucharski), Arboleda (46' Tanevski), Djurdjević (46' Henriquez), Cueto, Bandrowski, Injac (46' Jakub Wilk), Murawski (46' Handzić), Stilić (46' Golik), Peszko (21' Białożyt).

Korona Kielce: Janukiewicz (46' Cierzniak) - Kuzera, Nawotczyński (46' Bednarek), Hernani, Szyndrowski, Cezary Wilk (60' Nowak), Kiełb (46' Łatka), Edi (46' Zganiacz), Sobolewski (60' Kozubek), Michałek (46' Konon), Gawęcki (60' Cichos).

Żółta kartka: Kuzera (Korona).

Sędzia: Maciej Pelka (Wielkopolski ZPN).

Widzów: 116.

Najlepszy piłkarz Lecha: Manuel Arboleda.

Najlepszy piłkarz Korony: Jacek Kiełb.

Najlepszy piłkarz meczu: Jacek Kiełb.

Źródło artykułu: