Nie było wątpliwości, że do finału marzeń dotarły najlepsze reprezentacje w Ameryce Południowej. Były w nim zresztą także rok temu i wówczas Chile wygrało swoje pierwsze w historii Copa America. 20 minut otwierające mecz to potwierdzanie prymatu na kontynencie. Wysokie tempo, takie same pressing i agresja zapowiadały świetne widowisko.
Efektywniejsi byli Albicelestes, którzy oddali przed przerwą sześć strzałów. Najbliżej gola był Gonzalo Higuain, który przejął piłkę po złym przyjęciu Gary'ego Medela i popędził sam na sam z Claudio Bravo w 22. minucie. Higuain zachował się jednak nerwowo i chybił. Przypomniały się wszystkie zmarnowane szanse tego napastnika w finałach z ostatnich lat. W poprzednim Copa nie wykorzystał rzutu karnego, a w ostatnim meczu mundialu z Niemcami spudłował, mając przed oczami tylko Manuela Neuera.
Delikatna przewaga, bo nie można powiedzieć: dominacja Argentyny, to typowy obrazek w meczach Chile. La Roja rozpoczynali energetycznie, po czym miewali przestoje. Tak samo było w półfinale z Kolumbią, tyle że wówczas prowadzili już 2:0. Z Argentyną było bezbramkowo i nie zmieniło tego stanu uderzenie Nicolasa Otamendiego w boczną siatkę.
Do finału marzeń nie dorównał sędzia Heber Lopes. Decyzja, by wyznaczyć Brazylijczyka na taki mecz, była katastrofalna. Lopes chciał brylować kosztem zawodników, dwóch: Marcelo Diaza i Marcosa Rojo wyrzucił z boiska za faule, pokazując czerwone kartki, a pozostałych wyprowadził z równowagi. Arbiter rozdawał kartoniki jak z rogu obfitości. Oberwało się nawet Lionelowi Messiemu za próbę wymuszenia rzutu karnego.
ZOBACZ WIDEO Copa America Centenario - finał: Argentyna - Chile (skrót) (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Messi grał o wszystko. Do wygrania miał mistrzostwo, ale również wszystkie klasyfikacje indywidualne. Tak samo w meczu jedenastu na jedenastu, jak po czerwonych kartkach miał mało miejsca. Kapitan reprezentacji przeżywał podobne problemy rok temu, ale nie tylko on odbijał się od Chilijczyków. Angel di Maria wrócił po kontuzji, czekała na niego cała Argentyna, a już w 57. minucie wrócił na ławkę rezerwowych.
Zmiennikami w obozie faworyta byli Matias Kranevitter i Sergio Aguero. Napastnik Manchester City miał wykorzystać wolne przestrzenie. Pojawił się na boisku w 70. minucie, kiedy już prawdopodobna była dogrywka. Miał jedną szansę na jej odwołanie, ale strzelił nad poprzeczką. Po przeciwnej stronie boiska pokazał się lider klasyfikacji strzelców Eduardo Vargas, którego uderzenie było pierwszym celnym Chile. Bez zarzutu interweniował Sergio Romero.
Po regulaminowym czasie było 0:0, więc 82 tysiące kibiców obejrzało na żywo dogrywkę. Na jej początku górę wzięły nerwy i zmęczenie. Więcej było strat i brutalnych fauli niż pięknych akcji. Z chaosu wzięły się dwa strzały głową Vargasa i Aguero. Oba zatrzymali bramkarze. Szczególnie parada Bravo zasłużyła na maksymalną notę. Golkiperzy rozgrzali się przed konkursem rzutów karnych, który rozstrzygnął o mistrzostwie.
Tak samo jak rok temu Chile wygrało wojnę nerwów. Tym razem 4:2. Pierwszy strzał Arturo Vidala zatrzymał Romero, ale później jego partnerzy byli bezbłędni. Złota generacja Chile wygrała drugie Copa America z rzędu. Argentyna znów przeżyła koszmar w finale, a wielkim przegranym jest Messi. Kapitan reprezentacji spudłował z 11. metra, następnie pomylił się jeszcze Lucas Biglia, ale to zrozpaczona twarz Messiego trafi w poniedziałek na okładki gazet nie tylko w kraju Albicelestes!
Argentyna - Chile 0:0 k. 2:4
Rzuty karne:
X - Arturo Vidal
X - Lionel Messi
0:1 - Nicolas Castillo
1:1 - Javier Mascherano
1:2 - Charles Aranguiz
2:2 - Sergio Aguero
2:3 - Jean Beausejour
X - Lucas Biglia
2:4 - Francisco Silva
Składy:
Argentyna: Sergio Romero - Gabriel Marcado, Nicolas Otamendi, Ramiro Mori, Marcos Rojo - Lucas Biglia, Javier Mascherano, Ever Banega (111' Erik Lamela) - Lionel Messi, Gonzalo Higuain (70' Sergio Aguero), Angel di Maria (57' Matias Kranevitter).
Chile: Claudio Bravo - Mauricio Isla, Gary Medel, Gonzalo Jara, Jean Beausejour - Arturo Vidal, Marcelo Diaz, Charles Aranguiz - Jose Pedro Fuenzalida (80' Edson Puch), Eduardo Vargas (109' Nicolas Castillo), Alexis Sanchez (104' Francisco Silva).
Żółte kartki: Mascherano, Messi, Kranevitter (Argentyna) oraz Diaz, Vidal, Beausejour, Aranguiz (Chile).
Czerwone kartki: Rojo (Argentyna) /43' - za faul/ oraz Diaz (Chile) /29' - za drugą żółtą/
Sędzia: Heber Lopes (Brazylia).
ZOBACZ WIDEO Jan Nowicki po wielkim triumfie Polaków: Sport ma sakramencką ilość dramatu
Argentyna odgrażała się Chile, że zrewanżuje się za porażkę z tamtego roku i co ? Dostała od Chile drugiego K(C)OPA. :)
Messi i Czytaj całość