Copa America: burza przerwała półfinał. Kibice musieli uciekać z trybun

PAP/EPA / TANNEN MAURY
PAP/EPA / TANNEN MAURY

To była najdłuższa przerwa w historii Copa America. Najpierw burza, a następnie monsunowa ulewa nie pozwalała reprezentacjom Kolumbii i Chile wrócić na boisko przez blisko trzy godziny.

Kiedy piłkarze schodzili do szatni nie zanosiło się na to, że spędzą tam kilka godzin w oczekiwaniu na drugą połowę. Na telebimach organizatorzy wyświetlili niebawem informację, by kibice schowali się w katakumbach Soldier Field w Chicago.

Nadciągała burza, a uderzające pioruny były zagrożeniem dla zdrowia wszystkich obecnych na stadionie. Pierwsza prognoza zakładała, że reprezentacja Kolumbii i Chilijczycy przeczekają najgorsze chwile i wznowią walkę o awans do finału po 30 minutach.

Tak się nie stało. Nad Chicago nadciągnęła monsunowa ulewa. Woda zalała tunele i trybuny, a kibice oczekiwali na poprawę warunków w podziemiach stadionu. Ucierpiała też oczywiście murawa.

ZOBACZ WIDEO Ulewa na Copa America. Mecz przerwany na dwie godziny (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Rozpoczęła się akcja osuszania boiska. Dziesiątki osób ściągały nagromadzoną wodę. Organizatorzy Copa America 2016 wyznaczyli sobie granicę oczekiwania na godzinę 23:00 czasu miejscowego tak, by rozegrać mecz w jednej dobie. Również te plany pokrzyżowała pogoda.

Piłka była ponownie w grze dopiero o godzinie 23:25. Półfinał rozpoczął się więc w środę, a zakończył w czwartek. Wygrała 2:0 reprezentacja Chile i w decydującym meczu Copa America 2016 zmierzy się z Argentyną.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. "Na Szwajcarię jesteśmy gotowi, jak na nikogo innego" (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: