Drutex-Bytovia Bytów zdobyła tylko punkt i zamiast na czwartym miejscu, plasuje się w I lidze na ósmej pozycji. - Przestrzelony rzut karny na pewno nam podciął trochę skrzydła, chociaż dalej byliśmy stroną, która miała przewagę. Bardziej wybiła nas przerwa na wodę - powiedział Tomasz Kafarski.
- Jestem po tym meczu mocno niepocieszony. Podchodziliśmy do tego spotkania bardzo poważnie, Chcieliśmy umocnić się w górnej połówce, a wyniki tak się ułożyły, że gdzieś nam uciekła ta pierwsza szóstka. Będziemy walczyć do końca. Pojedynek mógł się dla nas zupełnie inaczej potoczyć, bo oprócz rzutu karnego mieliśmy dużo sytuacji i rozgrywaliśmy kapitalne pierwsze 15 minut. Miedź jednak to przetrwała, ułożyła grę i oddaliła zagrożenie. Remis szanujemy, bo graliśmy z drużyną, która wiosną nie przegrywa i nie traci bramek. Dodatkowo wiedzieliśmy, że Miedź gra w obronie po prostu kapitalnie - dodał trener bytowskiego klubu.
Kontrowersje wzbudziło też sędziowanie. - Sędzia w dzisiejszym spotkaniu nie radził sobie zbyt dobrze. Chciałbym też zaznaczyć, że nie powinno w seniorskiej piłce być miejsca na takie rzeczy, że delegat dzisiejszego spotkania jest bratem dyrektora sportowego Miedzi Legnica. I nie sugeruje tutaj, że to miało jakikolwiek wpływ na poziom sędziowania dzisiaj - zauważył Kafarski.
W drużynie z Bytowa zabrakło jednego ważnego zawodnika. - Musieliśmy poradzić sobie z nagłą absencją Łukasza Wróbla i zmienić charakter gry. Mam nadzieję, że Łukasz będzie do mojej dyspozycji przed ostatnim meczem - zakończył Tomasz Kafarski.
ZOBACZ WIDEO Rzadki uraz Macieja Rybusa. Operacja niemal pewna (źródło TVP)
{"id":"","title":""}