Młode wilczki Ruchu zatrzymają ataki Górnika?

Przed rokiem, w marcowych 90. Wielkich Derbach Śląska na skutek urazów i kartek czołowych defensorów zdziesiątkowana była defensywa Górnika, a miejsce ligowych wyjadaczy na środku defensywy musieli zająć nie posiadający wówczas dużego ligowego doświadczenia Mariusz Pawelec i Michał Pazdan. Teraz, przed 92. derbową potyczką z Górnikiem problemy z zestawieniem obrony ma trener Ruchu Bogusław Pietrzak. Ze składu wypadł mu kluczowy defensor Rafał Grodzicki, a lukę po nim trener Niebieskich będzie musiał wypełnić jednym z młodych wilczków.

Wielkie Derby Śląska tuż tuż, a problemów trenerowi Ruchu zamiast ubywać przybywa. Drużyna nie została wzmocniona w zimowym okienku transferowym żadnym wartościowym graczem, a odeszło dwóch cennych dla chorzowian zawodników Piotr Ćwielong i Maciej Scherfchen. Na dodatek wskutek absencji za żółte kartki w spotkaniu z Górnikiem trener Bogusław Pietrzak nie będzie mógł skorzystać z kluczowego w rundzie jesiennej defensora Rafała Grodzickiego, który wystąpił jesienią we wszystkich 17. kolejkach ligowych. Niestety w ostatniej kolejce ligowej jesieni, kiedy Ruch potykał się we Wrocławiu ze Śląskiem rosły defensor chorzowian obejrzał żółtą kartkę, która wyłączyła go z występu w meczu z Górnikiem.

Od tego momentu w drużynie 14-krotnych mistrzów Polski poczęto szukać wartościowego zmiennika dla Grodzickiego, który współpracując na środku defensywy z uzdolnionym Maciejem Sadlokiem byłby w stanie powstrzymać ataki zabrzańskiej drużyny. Pierwotnie rozważano przesunięcie na środek defensywy jednego z nominalnych bocznych obrońców, ale ani mierzący 182 cm Ariel Jakubowski ani cztery centymetry od niego wyższy Krzysztof Nykiel nie są stworzeni na tę pozycję. Trener Pietrzak alternatywy dla zastąpienia Grodzickiego poszukał więc w drużynie Młodej Ekstraklasy Niebieskich. Zaprosił do treningów z pierwszą drużyną Piotra Kieruzela, mierzącego 187 cm defensora drużyny lidera rozgrywek Młodej Ekstraklasy.

O dziwo w meczach sparingowych 20-letni Sadlok i o rok od niego starszy Kieruzel rozumieli się bardzo dobrze i jest wielce prawdopodobne, że właśnie ta para uzdolnionych obrońców będzie odpierać ataki Górnika w ostatnią sobotę lutego. Na wszelki wypadek trener chorzowskiego na zgrupowanie do Turcji zabrał wystawionego w ostatnim czasie na listę transferową doświadczonego Ireneusza Adamskiego, ale 34-letni zawodnik, który jesienią wystąpił w zaledwie sześciu meczach ligowych chorzowian nie ma raczej większych szans na pojawienie się w wyjściowym składzie Ruchu na mecz z Górnikiem. W tym spotkaniu środek obrony będzie należał do młodych wilczków - Macieja Sadloka i Piotra Kieruzela, którzy wsparci doświadczonymi Wojciechem Grzybem i Krzysztofem Nykielem mają stworzyć zaporę nie do przejścia dla zawodników Górnika, aby Wielkie Derby na Śląskim znów wygrał chorzowski Ruch.

Komentarze (0)