W pierwszej połowie to Chojniczanka Chojnice dominowała nad rywalami i swoją przewagę udokumentowała dwiema bramkami zdobytymi przez Łukasza Kosakiewicza. Katowiczanie mieli problem ze stworzeniem jakiejkolwiek sytuacji. W przerwie trener GKS-u Katowice dokonał dwóch zmian, co pozytywnie wpłynęło na zespół.
- Jeżeli chodzi o pierwszą połowę, to pierwsze dwadzieścia minut było katastrofalne. Chojniczanka pokazała swoją agresywność i zdobyła dwie bramki. Brak zaangażowania w bezpośrednich pojedynkach powodował to, że nie mogliśmy stworzyć żadnej sytuacji. W drugiej połowie po zmianach gra wyglądała zupełnie inaczej, byliśmy agresywniejsi, podjęliśmy walkę i zostało to wynagrodzone - powiedział Jerzy Brzęczek.
W 51. minucie kontaktową bramkę zdobył Povilas Leimonas, a tuż przed zakończeniem regulaminowego czasu gry wyrównującego gola zdobył Tomasz Zahorski. - Za te drugie 45 minut drużynie należą się słowa pochwały. Pierwsza połowa w wykonaniu kilku zawodników pod względem zaangażowania jest to nie do przyjęcia. Te mecze służą też temu, żeby ci, którzy chcą grać w GKS-ie Katowice mają pokazać, że naprawdę chcą - stwierdził Brzęczek.
Choć szkoleniowiec GKS-u miał do kilku piłkarzy spore zastrzeżenia, to był zadowolony z osiągniętego rezultatu. - Gratuluję chłopakom za drugą połowę, że podnieśli się ze stanu 0:2 i pomimo tej trudnej sytuacji zdobyliśmy punkt z bardzo dobrze grającym przeciwnikiem - zakończył szkoleniowiec GieKSy.
ZOBACZ WIDEO Czesław Michniewicz: zwycięstwo z Cracovią boli i cieszy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}