Przed tygodniem Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrało 2:0 z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza i miało powody do świętowania. Wyniki innych spotkań ułożyły się tak, że Górale wywalczyli miejsce w grupie mistrzowskiej. Jednak po wycofaniu przez Lechię Gdańsk skargi z Trybunału Arbitrażowego przy PKOl Podbeskidzie spadło na dziewiąte miejsce i musi bić się o utrzymanie.
Terminarz ułożył się tak, że dwa mecze z rzędu Górale rozegrali u siebie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Po drugim z pojedynków w zdecydowanie lepszych humorach byli gracze beniaminka. - Spotkanie z Termalicą było ciężkie, przeciwnik całkiem zmienił na nas taktykę. Niestety to podziałało, a w konsekwencji straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry. Wiedzieliśmy co nas czeka i będziemy robić wszystko, by Podbeskidzie utrzymało się w Ekstraklasie - stwierdził Adam Mójta.
W niedzielnym starciu ze Słonikami bielszczanie nie mogli znaleźć sposobu na dobrze grającą defensywę rywali. Zdaniem obrońcy Górali, wpływu na postawę Podbeskidzia nie miało zamieszanie po ostatniej kolejce fazy zasadniczej. - Mecz meczowi nie jest równy, zagraliśmy trochę słabiej, ale w następnym spotkaniu szybko możemy pójść w górę. Zamieszanie wokół tego kto ma zagrać w pierwszej, czy drugiej ósemce nie miało żadnego wpływu na naszą postawę, nie myślimy o tym bo to jest piłka i życie toczy się dalej - ocenił Mójta.
Przed Podbeskidziem trudna walka o utrzymanie w elicie. Po porażce z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza ekipa Roberta Podolińskiego spadła z dziewiątego na trzynaste miejsce i nad strefą spadkową ma tylko trzy "oczka" zaliczki. - Teraz każdy mecz jest o 6 punktów i trzeba sobie zdać z tego sprawę, więc trzeba będzie grać w każdym spotkaniu na 100 procent. Od początku walczyliśmy o utrzymanie i ta walka będzie trwała od pierwszego do ostatniego meczu - powiedział Mójta.
W meczu 32. kolejki Podbeskidzie Bielsko-Biała zmierzy się z ostatnim w tabeli Górnikiem Zabrze, który ma 5 punktów straty do czternastego miejsca. Spotkanie to odbędzie się w środę, a jego początek zaplanowano na godzinę 20:30.
Zobacz wideo: Maciej Sadlok: jak zawsze graliśmy nerwowo
{"id":"","title":""}