To była jedna z pierwszych akcji drugiej połowy. Na tablicy wyników widniało 0:0. Popularny "Ryba" stoczył powietrzny pojedynek z jednym z rywali, za co sędzia Bartosz Frankowski ukarał go drugą żółtą kartką.
Wydawało się, że od tego momentu Śląsk czekają potężne kłopoty. I początkowo tak było. Szybko stracony gol nie przybił jednak przyjezdnych. Wrocławianie umieli się przeciwstawić Koronie i wywalczyli cenny punkt. Co po końcowym gwizdku o zachowaniu swojego podopiecznego miał do powiedzenia Mariusz Rumak?
- O co mam mieć pretensje? Ja mam pretensje jak piłkarze się nie angażują - oznajmił. A następnie zdradził o czym rozmawiał z 28-latkiem w przerwie.
- Oczywiście jakaś złość była, bo trzy minuty wcześniej powiedziałem mu w szatni dokładnie jedno zdanie: uważaj masz kartkę, bądź mądry, kontroluj emocje. Ale to jest walka, to są decyzje piłkarzy, ja nigdy nie będę ich ganił za to, że się starają. Trzeba popracować nad emocjami - stwierdził.
Na wszelki wypadek trzeba o tym pamiętać.