W 31. minucie Franck Ribery po świetnej akcji płasko dośrodkował na środek pola karnego VfB Stuttgart w poszukiwaniu Roberta Lewandowskiego. Piłka dotarłaby do stojącego przed bramką Polaka, gdyby nie interwencja Georga Niedermeiera, który trafił ją tak niefortunnie, że znalazła się w bramce Przemysława Tytonia.
"Obrońca VfB wyręczył Lewandowskiego i przeszkodził mu w zdobyciu 26. gola w sezonie" - napisali redaktorzy "Abendzeitung Muenchen", którzy krytycznie ocenili występ 27-latka. Wskazali, że zbyt krótko wybijał piłkę z własnego pola karnego, zanim Daniel Didavi zdobył kontaktową bramkę dla gospodarzy, a poza tym nie najlepiej radził sobie z kryciem Niedermeiera i Toniego Sunjicia.
Zarówno "Abendzeitung Muenchen", jak i "TZ" oceniły "Lewego" na "5" (gdzie "1" - najlepsza nota, "6" - najgorsza). Również dziennikarze goal.com uznali, że Polak zaliczył niezbyt udany występ. "Był bardzo dokładnie kryty przez trzech środkowych obrońców Stuttgartu" - zauważali.
Pozostali zawodnicy Pepa Guardioli wypadli lepiej. Na przykład niezwykle aktywny i dynamiką oraz zwinnością sprawiający ogromne problemy defensywie rywali Ribery otrzymał odpowiednio "1" oraz "2". Francuz odzyskał formę i prezentuje się jak za najlepszych lat. Na plus zagrał również Mario Goetze, którego notowania u trenera systematycznie idą w górę.
Największa krytyka nie spotkała Lewandowskiego, lecz Arturo Vidala, którego Guardiola zdjął z boiska już po 26 minutach, ponieważ poważnie groziła mu czerwona kartka. Chilijczyk grał zbyt agresywnie, a poza tym jako ofensywny pomocnik nie radził sobie najlepiej. Od jednej z redakcji dostał najgorszą z możliwych not - "6".
Zobacz wideo: Trykot z San Diego i puchar od Bodo. Wystawa na stulecie Legii
{"id":"","title":""}