Mimo nie najlepszej pogody w uroczystości wzięło udział kilkaset osób. Pokarmy poświęcili kapelani Cracovii ks. Dariusz Raś i ks. Włodzimierz Kurek, a w roli ministranta asystował im kierownik I drużyny Pasów, Tomasz Siemieniec. Nie zabrakło też prezesa klubu, Janusza Filipiaka z małżonką.
- Jestem zaszczycony, że mogę państwu złożyć życzenia spokojnych, wesołych świąt. Co prawda, dziś trochę kiepsko z pogodą, ale jutro ma być słońce i mam nadzieję, że wszyscy państwo będziecie spędzać święta bardzo miło. Chciałbym dodać, że czynimy wszelkie starania, by na 110-lecie Cracovii uzyskać dobre wyniki sportowe. To będzie najlepszy sposób uczczenia jubileuszu klubu - powiedział prezes Pasów.
Wielkanocne święcenie pokarmów na stadionie Cracovii ma swój początek w 2002 roku. Tradycję zapoczątkowali kibice z Koła Sympatyków KS Cracovia i z Grupy 100, a wszystko działo w czasach głębokiej III-ligowej zapaści klubu - na kilka miesięcy przed wejściem do klubu formy Comarch i Janusza Filipiaka.
Tradycji stało się zadość! #NaStadionie pojawiły się prawdziwe tłumy! Teraz pora na #StarcieMistrzów #NaLodowisku! pic.twitter.com/rcVmk2td3z
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) 26 marca 2016
Pierwsze "święconki" odbywały się na murawie starego obiektu Pasów, a po zainstalowaniu tam podgrzewanej murawy przeniosła się na koronę stadionu. Kiedy stary obiekt został zburzony i trwała budowała nowego stadionu, w 2010 roku pokarmy święcono na terenie centrum treningowego Cracovii przy Wielickiej 101. W 2011 roku uroczystość wróciła na stadion przy Kałuży 1.
Święcenie pokarmów to druga obok Treningu Noworocznego impreza, która na stałe weszła do kalendarza pięciokrotnych mistrzów Polski. Podobnie jak w przypadku noworocznego meczu, krakowski klub był prekursorem i znalazł swoich naśladowców.