Lechia - Podbeskidzie: Kolorowy debiut Nowaka. Gdańszczanie zmiażdżyli rywala po przerwie

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Dwie czerwone kartki piłkarzy Podbeskidzia Bielsko-Biała z końcówki pierwszej połowy ustawiły mecz w Gdańsku. W drugiej części spotkania Lechia była bezwzględna, pięć razy boleśnie kąsając rywala z południa Polski.

Piłkarze Lechii Gdańsk przed wznowieniem rozgrywek zapowiadali jasno, że sam awans do czołowej ósemki to dla nich za mało. Swoje zaangażowanie w meczu z tracącym do nich dwa punkty outsiderem Ekstraklasy pokazywali od pierwszych minut, jednak nawet gdy już przedarli się pod bramkę Wojciecha Kaczmarka, brakowało im skuteczności. Dopiero niespotykana sytuacja z końcówki pierwszej połowy odmieniła mecz. Druga połowa była już bolesną konsekwencją dla bielszczan.

Z każdą minutą rosła optyczna przewaga gospodarzy, jednak to Podbeskidzie jako pierwsze miało okazje do strzelenia bramek. Po błędzie Marko Maricia chciał go przelobować Damian Chmiel, a gdy na strzał zdecydował się słowacki debiutant Jozef Piacek, poprzeczka uratowała chorwackiego bramkarza Lechii Gdańsk.

Pierwszą dogodną szansę dla Lechii Gdańsk miał Flavio Paixao. Debiutujący w biało-zielonych barwach Portugalczyk wbiegł dynamicznie w pole karne rywala i gdy był na wysokości jedenastego metra wyraźnie chybił. Kibice Lechii jeszcze w pierwszej połowie mieli powody do radości, jednak nie z powodu bramek ich zawodników.

W ciągu trzech minut na murawie Energa Stadionu Gdańsk zrobiło się niezwykle kolorowo. Daniel Stefański pokazał Góralom dwie czerwone kartki w niemal identycznych okolicznościach! Najpierw Kohei Kato, a chwilę później Marek Sokołowski nieczysto powstrzymywali Lukasa Haraslina oraz Flavio Paixao. Ze względu na to, że obaj mieli na swoim koncie po żółtej kartce, arbiter musiał wyrzucić obu piłkarzy z Bielska-Białej. Ofensywnie usposobiona Lechia miała po zmianie stron ułatwione zadanie.

Szczęście uśmiechnęło się do gdańszczan już chwilę po wznowieniu gry. Piłkę ręką w polu karnym zagrał Adam Deja, a Sebastian Mila pewnym strzałem w lewy dolny róg zdobył gola z karnego. Mimo straconej bramki, Podbeskidzie zdecydowało się postawić autobus we własnym polu karnym. Grając w dziewiątkę bielszczanie nie mieli nic do powiedzenia.

Lechiści w ciągu 11 minut zdobyli łącznie cztery bramki! Po skutecznym karnym Mili podopiecznych Roberta Podolińskiego najpierw dobił Mario Maloca, strzelając swojego pierwszego gola dla Lechii po potężnym strzale pod poprzeczkę, a kolejne ciosy znokautowanemu rywalowi zadali Grzegorz Kuświk oraz Milos Krasić. W 59. minucie było już po meczu.

Mimo wysokiego prowadzenia zespół prowadzony po raz pierwszy przez Piotra Nowaka nie odpuszczał. Gdańszczanie ku uciesze publiczności zamknęli rywala w hokejowym zamku i co chwila starali zadać mu jeszcze bardziej bolesne obrażenia. Tym razem brakowało jednak skuteczności. Szczególnie w sytuacji z 81. minuty, gdy Sławomir Peszko makabrycznie spudłował.

Reprezentant Polski, który przez długi czas wyraźnie nie miał swojego dnia ustalił wynik. Po podaniu Michała Chrapka skierował głową piłkę do bramki. Wynik mógł jeszcze ustalić Adam Buksa, ale w doliczonym czasie gry dobrą interwencją popisał się Wojciech Kaczmarek. Lechia zdemolowała osłabionego rywala wygrywając 5:0 i pokazała, że w kolejnych meczach należy się z nią liczyć.

Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (0:0)
1:0 - Mila 48' (k.)
2:0 - Maloca 55'
3:0 - Kuświk 58'
4:0 - Krasić 59'
5:0 - Peszko 86'

Składy:

Lechia Gdańsk: Marko Marić - Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Sławomir Peszko, Daniel Łukasik, Milos Krasić (74' Michał Chrapek), Sebastian Mila, Lukas Haraslin (62' Michał Mak) - Flavio Paixao (71' Adam Buksa), Grzegorz Kuświk.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Wojciech Kaczmarek - Adam Mójta, Krystian Nowak, Jozef Piacek, Marek Sokołowski - Damian Chmiel, Kohei Kato, Adam Deja (61' Kristian Kolcak), Jakub Kowalski (71' Paweł Tarnowski), Mateusz Możdżeń - Mateusz Szczepaniak (58' Samuel Stefanik).

Żółte kartki: Wawrzyniak, Janicki (Lechia), Kato, Sokołowski, Nowak (Podbeskidzie).

Czerwone kartki: Kato (Podbeskidzie) /41', za drugą żółtą/, Sokołowski (Podbeskidzie) /45', za drugą żółtą.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 9 587.

Michał Gałęzewski, z Gdańska

Zobacz wideo: Ewa Swoboda: Rekord świata należy do mnie, nie wierzę w to!

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: