Duma Katalonii pokonała Atletico 2:1, dzięki czemu zepchnęła stołeczną ekipę ze szczytu tabeli i sama została nowym liderem Primera Division. Zwycięstwo nie przyszło Barcelonie jednak łatwo. Po 10 minutach Atletico prowadziło 1:0 po golu Koke, ale za sprawą Lionela Messiego i Luisa Suareza mistrzowie Hiszpanii zeszli na przerwę, prowadząc 2:1.
Do tego tuż przed końcem I połowy Atletico doznało osłabienia, gdy za brutalny atak na Messiego czerwoną kartkę otrzymał Filipe Luis. Faul Brazylijczyka mocno rozzłościł trenera Barcelony.
- Wszyscy widzieli moją reakcję, więc można się domyślać tego, co myślałem wtedy o tej sytuacji. Przestraszyłem się, ale to też jest element futbolu - mówi Luis Enrique.
Atletico kończyło mecz w "9", ponieważ w II połowie wyrzucony z boiska został też Diego Godin, ale Enrique cieszy skromne, jednobramkowe zwycięstwo.
- Doceniam to zwycięstwo. Ludzie są przyzwyczajeni, że jeśli nie wygramy 4:0, to osiągamy słaby wynik. Nasze po tym meczu są jednak jasne - to fantastyczny wynik osiągnięty w meczu z mocnym przeciwnikiem - podkreśla trener Barcelony.
Dziadek Kerber wzruszony."Super mecz"
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)