Tym razem piłkarze Drutex-Bytovii Bytów pojadą do hiszpańskiego miasta Lepe. Tam zagrają m.in. z Recreativo de Huelva. Dla działaczy tego klubu wyjazdy na zagraniczne obozy są bardzo ważne. - Jeździmy na zgrupowanie co roku. Uważamy, że piłkarze powinni ćwiczyć w takich warunkach, jakie będą u nas na początku ligi - powiedział Janusz Wiczkowski, prezes klubu z Pomorza.
- Ponadto takie obozy traktujemy jako nagrodę dla zawodników. Mogą oni się też dobrze ze sobą zgrać. W Hiszpanii są świetnie przygotowane trawiaste boiska, a takich nie ma w tym momencie u nas ze względu na warunki atmosferyczne. Realizujemy cele sponsora, który sobie zażyczył, by drużyna miała najlepsze warunki do trenowania - dodał prezes.
Wiele klubów z I ligi nie jeździ na obozy zagraniczne ze względu na ograniczone fundusze. - Taki obóz wcale nie kosztuje bardzo dużo, w porównaniu do zgrupowania w kraju latem. Oczywiście różnią się koszty transportu. Nie wiem jednak czy byłoby możliwe wynajęcie w Polsce podgrzewanej płyty zimą - przyznał Wiczkowski.
Warunki, jakie stwarzają bytowianie mają też przyciągać do tego klubu coraz lepszych zawodników. - Zależy nam na zapewnieniu wszystkim warunków do trenowania. Chcemy, by piłkarze mieli to, co najlepsze, jak sprzęt sportowy, odżywki, sztab i najlepsi lekarze z możliwych. Chcemy dojść do pełnej profesjonalności. To element, który pomoże nam wejść na wyższy pułap - zakończył Janusz Wiczkowski.
Drutex-Bytovia znów jedzie na obóz zagraniczny. "Chcemy dojść do pełnej profesjonalności"
Jednym z nielicznych zespołów spoza Ekstraklasy, który jeździ regularnie na zagraniczne obozy jest Drutex-Bytovia. Jak potwierdził prezes tego klubu, trenowanie w najlepszych możliwych warunkach to podstawa działania bytowian.
Źródło artykułu: