Adam Gyurcso został we wtorek zaprezentowany jako nowy piłkarz Pogoni Szczecin. Reprezentant Węgier podpisał kontakt na 3,5 roku i pierwszy raz zagra w klubie spoza ojczyzny. Pozyskanie tak ciekawego zawodnika jest sukcesem Pogoni. Teraz jego zadaniem będzie udowodnić, że jest warty zaufania.
Jedną z osób, którą będzie mógł dodatkowo przekonać o swoich umiejętnościach jest Bogusław Leśnodorski. Prezes Legia Warszawa napisał na Twitterze, że lepszy od Adama Gyurcso jest 69. zawodnik w klasyfikacji kanadyjskiej Ekstraklasy - Kamil Mazek z Ruchu Chorzów.
Co do skrzydłowych to Legia uważa, ze Kamil Mazek jest lepszy niż Adam Gyurcso⚽️
— B(L)1916 (@BL_1916) styczeń 2, 2016
- Słyszałem o tym. Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii. Na przykład wiemy jak wyglądała sytuacja z Nemanją Nikoliciem i tym, co powiedział na jego temat prezes Lecha, Piotr Rutkowski - przypomniał menedżer Vladen Filipović. - Takie rzeczy naprawdę niewiele znaczą, bo ile osób - tyle opinii i każdy ma prawo do swojej. Mam nadzieję, że Adam udowodni na boisku, że prezes Legii się po prostu pomylił.
Pogoń wygrała wyścig o podpis Węgra z kilkoma klubami. Wraz z końcem grudnia wygasł kontakt Gyurcso z Videotonem Szekesfehervar, więc mógł związać się bez problemu z nowym pracodawcą. Transfer piłkarza sondował Lech Poznań, Celtic Glasgow, a także Legia Warszawa.
- Mieliśmy kontakt z Legią, która latem ściągnęła Nikolicia i interesowała się Adamem - potwierdził Filipović. - Oczywiście były też oferty z innych klubów, jednak nigdy nie mówimy o nich otwarcie w mediach. Legia mocniej zabiegała o Adama latem niż obecnie, ale również niedawno kontaktowała się z nami. Jak widać, do konkretów jednak nie doszło. Pogoń od pierwszego kontaktu sprawiała wrażenie bardzo poważnego klubu i uważam, że podjęliśmy najlepszą decyzję.
Zidane ma już plan na Real Madryt