Kamil Wilczek nie spełnia we Włoszech pokładanych w nim nadziei, ale trzeba przyznać, że okazji do zaprezentowania swoich umiejętności nie miał wiele. W Serie A przebywał na boisku raptem przez 114 minut, a od końca sierpnia dostał tylko jedną szansę gry. Zmagał się z kontuzją, a poza tym sztab szkoleniowy Carpi FC 1909 preferował innych napastników: Marco Borriello, Jerry'ego Mbakogu i Kevina Lasagnę.
Beniaminek w 17 pojedynkach strzelił tylko 15 goli i jest pod tym względem lepszy jedynie od outsidera Hellasu Werona. Przedostatnia pozycja w tabeli nie satysfakcjonuje działaczy, więc w klubie ma dojść do małej rewolucji, a portal tuttomercatoweb.com wśród potencjalnych ubytków wymienia , Wallace'a, Nicolasa Spollego, Francesco Benussiego, Gaspara Inigueza, Federico Gino oraz Kamila Wilczka. Ci zawodnicy mają odejść z zespołu, by zwolnić miejsce dla nowych i w założeniu lepszych piłkarzy.
Kierunku ewentualnego transferu króla strzelców Ekstraklasy nie wskazano, wspominając tylko, że latem Wilczkiem poważnie interesowało się również Broendby Kopenhaga. Piłkarz po odejściu z Piasta Gliwice wybrał ofertę Carpi, licząc, że w wieku 27 lat sprawdzi się w Serie A. Na razie przygoda z Italią nie wychodzi mu na dobre i możliwe, że tylko transfer uratuje jego szanse na udział w Euro 2016.