Goście z większym animuszem weszli w mecz i już w 3. minucie rozmontowali statyczną defensywę rywali. Takuya Murayama świetnym podaniem obsłużył Mateusza Lewandowskiego, a ten precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Sergiusza Prusaka.
Pogoń nie spoczęła na laurach i nadal groźnie atakowała. W 10. minucie Prusak obronił mocne uderzenie Rafała Murawskiego, ale po chwili był bezradny, kiedy Adam Frączczak fenomenalnie strzelił z rzutu wolnego, z 30 metrów. 28-letni napastnik niezwykle ucieszył się z przełamania trwającej 857 minut niemocy strzeleckiej.
Uspokojeni prowadzeniem Portowcy oddali inicjatywę przeciwnikowi. Górnik nie potrafił poradzić sobie z prowadzeniem gry i brakowało mu klarownych sytuacji podbramkowych. W 33. minucie nie popisał się Lukas Bielak, który zagrał ręką w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Frączczak.
180 sekund później podobna sytuacja miała miejsce po drugiej stronie boiska, lecz sędzia nie dostrzegł ręki Jarosława Fojuta. Momentalnie do jego asystenta ruszyli piłkarze Górnika, w tym rezerwowi, ale skończyło się tylko żółtą kartką dla Tomasza Nowaka.
Na drugą połowę trener Jurij Szatałow desygnował do gry Przemysława Pitrego za Łukasza Tymińskiego. Dla 34-letniego piłkarza był to setny mecz w Ekstraklasie, jednak będzie on miał mieszane uczucia po jubileuszu, ponieważ nie odmienił losów meczu. Bliski zaskoczenia Jakuba Słowika był w 55. minucie Grzegorz Piesio, z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę.
Druga połowa toczyła się pod dyktando Górnika, który długo miał problem z precyzją strzałów. W 63. minucie nadzieję gospodarzom przywrócił Jakub Świerczok. 22-latek posłał piłkę do siatki uderzeniem z 5 metrów po podaniu Pitrego.
Łęczyńska drużyna ambitnie dążyła do odrobienia strat. W 69. minucie błąd popełnił Słowik i wypuścił futbolówkę z rąk. Wykorzystać to próbował Grzegorz Bonin, ale trafił prosto w Murawskiego. Z kolei Pogoń starała się zdobyć czwartą bramkę. Poczynania gości ożywił Patryk Małecki. W 75. minucie minął on Prusaka i uderzył tylko w boczną siatkę.
Portowcom nie udało się podwyższyć prowadzenia, za to Górnik cały czas wierzył w możliwość odwrócenia losów meczu. Gospodarzom nie można odmówić zaangażowania i w 90. minucie przepięknym strzałem z dystansu do wyniku 3:2 dla gości doprowadził Bartosz Śpiączka. Mimo wszystko Pogoń zgarnęła cenny komplet punktów, który ugruntował jej pozycję w ścisłej czołówce.
Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin 2:3 (0:3)
0:1 - Lewandowski 3'
0:2 - Frączczak 15'
0:3 - Frączczak 34'
1:3 - Świerczok 63'
2:3 - Śpiączka 90'
Składy:
Górnik: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Lukas Bielak, Leandro - Grzegorz Bonin, Łukasz Tymiński (46' Przemysław Pitry), Tomasz Nowak, Radosław Pruchnik, Grzegorz Piesio - Jakub Świerczok (78' Bartosz Śpiączka).
Pogoń: Jakub Słowik - Sebastian Rudol, Jakub Czerwiński, Jarosław Fojut, Mateusz Lewandowski - Mateusz Matras, Rafał Murawski, Miłosz Przybecki (57' Marcin Listkowski), Takafumi Akahoshi, Takuya Murayama (71' Patryk Małecki) - Adam Frączczak.
Żółte kartki: Leandro, Mierzejewski, Nowak, Pitry, Śpiączka (Górnik) oraz Słowik (Pogoń).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 3479.
Paweł Patyra z Łęcznej
Były trener "Lewego": Kiedyś ktoś ocenił, że Robert nie nadaje się do Legii, a teraz nadaje się do Realu
Źródło: TVN24/x-news
buhaha...
chyba emocje dla gimbazy :)