Pasy przystąpią do Świętej Wojny po pokonaniu przed własną publicznością Lechii Gdańsk (3:0). Pewne zwycięstwo z biało-zielonymi było odpowiedzią Cracovii na odpadnięcie z Pucharu Polski z I-ligowym Zagłębiem Sosnowiec.
- Znowu jesteśmy na właściwym torze i będziemy chcieli to potwierdzić na Wiśle - mówi trener Jacek Zieliński i dodaje: - Zdajemy sobie sprawę z tego, że czeka nas ciężki mecz. Cały stadion będzie przeciwko nam, ale myślę, że moi zawodnicy są przyzwyczajeni do tego, by grać też takie mecze. Z takich sytuacji obronną ręką też się wychodzi.
Cracovia nie wygrała ekstraklasowego meczu przy Reymonta 22 od września 1959 roku, a Wisła to jedyny w tym sezonie niepokonany przed własną publicznością zespół Ekstraklasy.
- Gramy z dobrym zespołem, który jako jedyny jest niepokonany u siebie, ale choć statystyki są przeciwko nam, jedziemy na Reymonta powalczyć o pełną pulę. Nie stawiamy sobie planu, w którym remis nas urządza. Jedziemy na Wisłę, żeby zagrać o pełną pulę - podkreśla opiekun Pasów.
Oba krakowskie zespoły słyną z tego, że chcą i potrafią prowadzić atak pozycyjny. Kazimierz Moskal zapewnia, że nie zmienili sposobu gry akurat na pojedynek derbowy. Jacek Zieliński nie chciał składać takich deklaracji, choć po przegranym 1:3 meczu z Legią w Warszawie przyznał, że jego zespół zagrał zbyt otwarcie.
- Wisła bardzo dobrze potrafi rozegrać atak pozycyjny, ma do tego wykonawców. Nie będę zdradzał naszego planu na ten mecz. Chcemy zagrać skutecznie. Gdybyśmy mieli rozegrać mecz z Legią jeszcze raz, to zagralibyśmy tak samo. Gdyby na samym początku spotkania Rakels nie spalił sytuacji Kaputsce, to mogło być różnie. Jesteśmy bogatsi o te doświadczenia, ale "obrona Częstochowy" nie jest naszą mocną stroną - tłumaczy Zieliński.