Marcin Kamiński: Planujemy być w ósemce do końca roku

Lech rozpoczął sezon od pasma niepowodzeń, ale zaczął punktować. Marcin Kamiński wyjawił, że poznaniacy założyli sobie powrót na miejsce premiowane grą w grupie mistrzowskiej przed świętami.

Wygrana 2:0 z Pogonią Szczecin była potwierdzeniem faktu, że Lech Poznań wraca na właściwe tory. Szybko objął prowadzenie po strzale Kaspera Hamalainena i poza momentem przestoju po przerwie, kontrolował wydarzenia. Kolejorz radził sobie z rywalami, grał w sposób zdyscyplinowany oraz konsekwentny, a w końcu potwierdził zwycięstwo golem ze stałego fragmentu.

- Mecz w Szczecinie nie był łatwy, ale zdawaliśmy sobie sprawę od początku, że tak będzie. Jeżeli chodzi o pierwszą połowę, to 30 minut było pod naszą kontrolą - uważa Marcin Kamiński, obrońca mistrza Polski. - Później sytuacja wymknęła się trochę spod kontroli, bo Pogoń dochodziła do sytuacji podbramkowych. Było za dużo nerwowości, głupich strat na własnej połowie, co napędzało przeciwnika.

- Dopiero gol na 2:0 dał nam komfort. Cieszy nas przede wszystkim to, że gramy kolejny mecz na zero z tyłu i zaczynamy regularnie wygrywać - dodał Kamiński, który razem z partnerami ugrali 13 z 15 możliwych punktów od czasu przerwy reprezentacyjnej, w której Polska awansowała na Euro 2016. Zdążyli już uciec ze strefy spadkowej i teraz patrzą odważnie w kierunku środka tabeli.

Lech traci pięć punktów do 8. w tabeli KGHM Zagłębia Lubin. - Wiedzieliśmy przed meczem w Szczecinie, że gramy o wyjście ze strefy spadkowej. To mały kroczek ku temu, by wspinać się w tabeli. Chcemy wejść do ósemki. Taki jest nasz plan do końca roku. Mamy piłkarski maraton ligowo-pucharowy i dążymy, żeby przed przerwą zimową zajmować miejsce dające awans do grupy mistrzowskiej.

Nawałka przygotuje drużynę we Francji?

Źródło artykułu: