Ryszard Tarasiewicz: Mam pretensje, bo powinniśmy się troszkę szybciej zorganizować

Miedź Legnica w ostatniej kolejce I-ligowych rozgrywek przegrała 0:1 (0:0) wyjazdowe spotkanie z Chojniczanką Chojnice. O losach tego meczu zadecydowała bramka strzelona w samej końcówce.

Podopieczni Mariusza Pawlaka zdobyli decydującego o zwycięstwie gola w doliczonym czasie. Tym razem bohaterem ostatnich chwil meczu z Miedzią Legnica został Paweł Zawistowski.

- Tak jak zdobywaliśmy gole w ostatnich sekundach meczów, tak i traciliśmy bramki. To jest już nasz trzeci mecz, gdy w doliczonym czasie tracimy gola - mówił po spotkaniu Ryszard Tarasiewicz, trener Miedzi Legnica.

- Głównym momentem w meczu, który mógł przesądzić o naszym zwycięstwie, było pierwsze 20 minut spotkania. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, które powinniśmy lepiej zakończyć i zdobyć bramkę. Następnie, poza jednym uderzeniem gospodarzy w poprzeczkę, broniliśmy się dobrze. Wydawało się, że mecz będzie nierozstrzygnięty. Moment nieuwagi w końcowych minutach, gdy kryjemy indywidualnie, kończy się stratą bramki. Tak bywa. Mam pretensje, bo powinniśmy się troszkę szybciej zorganizować - dodał szkoleniowiec cytowany przez miedzlegnica.eu.

Zdanie Tarasiewicza podzielił Mariusz Pawlak. - Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie tym bardziej, że graliśmy w tygodniu ciężki mecz z Legią Warszawa. Cieszymy się z trzech punktów. Zgodzę się z trenerem Tarasiewiczem co do pierwszej połowy. To Miedź miała lepsze sytuacje. W drugiej połowie, zwłaszcza w końcówce, to nam bardziej zleżało na bramce. Czasem tak się zdarza, że nagle zdobywa się bramkę po bardzo dobrej piłce na dalszy słupek. Cieszymy się z tego zwycięstwa - skomentował trener Chojniczanki Chojnice.

Źródło: miedzlegnica.eu

Komentarze (0)