Okrzyki pod adresem prezesa klubu Florentino Pereza pojawiły się jeszcze pod koniec pierwszej połowy. FC Barcelona prowadziła już na Santiago Bernabeu 2:0. "Florentino odejdź", "Florentino do dymisji" - apelowała publika. Machała też białymi kartami z oprawy oraz chusteczkami.
Dostało się również trenerowi Rafaelowi Benitezowi. On z kolei usłyszał pod swoim adresem: "Benitez precz! Mourinho wróć". Hiszpan prowadzi "Królewskich" od początku tego sezonu, ale pomimo wcale nie najgorszych wyników, jest mocno krytykowany. Przede wszystkim za defensywny styl gry. Pod jego wodzą przeciętny sezon rozgrywa też Cristiano Ronaldo. Portugalczyk nie ukrywa nawet, że może odejść z klubu.
Pierwsi kibice zaczęli opuszczać stadion na kwadrans przed zakończeniem spotkania.
Real przed meczem z Barceloną zajmował w Primera Division drugie miejsce ze stratą trzech punktów do katalońskiej drużyny. W sobotę na własnym stadionie został upokorzony przez odwiecznego rywala. Przegrał 0:4.
PSG odda hołd ofiarom zamachów
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Byłeś największym krzykaczem przed sezonem i ba Czytaj całość