W pierwszym spotkaniu w Chojnicach Legia Warszawa wygrała 2:1, ale wicemistrzowie Polski musieli się sporo natrudzić, aby osiągnąć zwycięstwo. Gola na wagę triumfu zdobył Ondrej Duda, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych. On razem z Nemanją Nikoliciem rozruszali atak warszawskiej drużyny.
Chojniczanka z bardzo dobrej strony pokazała się w tym spotkaniu. Sprawiła sporo problemów ekipie Stanisława Czerczesowa.
- Trener Czerczesow docenił naszą pracę w pierwszym spotkaniu. Wiedzieliśmy, że musimy stanąć na wysokości zadania, aby sprostać Legii. Zawodnicy dali z siebie maksimum i to zaowocowało dobrą postawą. Próbowaliśmy zagrać wysokim pressingiem przez większą część meczu. To kosztowało nas dużo sił, ale taki był plan. Zależało nam na tym, aby zagrać odważnie. Zawodnicy to zrobili - wspomina Pawlak.
Chojniczanka do spotkania z Warszawie przystąpi podbudowana zwycięstwem ligowym nad Pogonią Siedlce. Zwycięską bramkę ekipa z Pomorza zdobyła dopiero w 89. minucie. Autorem trafienia był Piotr Kieruzel. Ciekawostką jest fakt, że dla Chojniczanki było to pierwsze zwycięstwo na własnym terenie od 20 maja.
- Zapomniałem już, co to za uczucie wygrać w Chojnicach. Mam nadzieję, że będziemy zwyciężać częściej na własnym boisku - mówi Mariusz Pawlak, opiekun drużyny z Chojnic.
W Warszawie Chojniczanka zagra bez żadnej presji. I-ligowiec przegrał w pierwszym spotkaniu 1:2 i może wszystko postawić na jedną kartę.
- Wynik z pierwszego meczu jest niekorzystny, ale w Warszawie na pewno będziemy walczyć i starać się o dobry wynik - zapowiada trener Chojniczanki.