Jakub Błaszczykowski zmusił do wysiłku Pepe Reinę i szybko zgasł w Neapolu

Jakub Błaszczykowski nie był najsłabszym punktem Fiorentiny w przegranym 1:2 spotkaniu z SSC Napoli, ale występu na Stadio San Paolo nie zaliczy do szczególnie udanych.

W 16. minucie szlagieru 9. kolejki Serie A Jakub Błaszczykowski przeprowadził udaną akcję i oddał mocny strzał na bramkę, który w bardzo dobrym stylu obronił Pepe Reina. "Kubie" niewiele zabrakło, by pokonać doświadczonego Hiszpana. Był to jednak pierwszy i ostatni błysk 29-latka w niedzielne popołudnie.

Dziennikarze z Półwyspu Apenińskiego zwrócili uwagę, że Błaszczykowski zwłaszcza w drugiej połowie meczu był mało widoczny i nie należał do najbardziej aktywnych zawodników ACF Fiorentiny. W związku z tym portal "Viola News" przyznał mu notę "6" (skala 1-10), podczas gdy Matiasa Vecino, Milana Badelja i Nikolę Kalinicia oceniono korzystniej.

Serwis fiorentina.it również ocenił Błaszczykowskiego na "6". Wskazał, że Polak z poświęceniem walczył przeciwko Markowi Hamsikowi, ale nie zdołał zapobiec precyzyjnemu podaniu Słowaka do Lorenzo Insigne, nim Włoch zdobył bramkę na 1:0. Od "Tuttomercatoweb" kadrowicz Adama Nawałki dostał jeszcze niższą ocenę - "5,5".

Nie licząc obrońców, największym rozczarowaniem w Fiorentinie okazał się Federico Bernardeschi (oceny "5" i "5,5"). Nieco więcej spodziewano się również po Słoweńcu Josipie Iliciciu, który wszedł na boisko w drugiej połowie.

Szpakowski: w mentalności graczy wiele się zmieniło

Źródło artykułu: