Katowiczanie już od dłuższego czasu zamykają zestawienie I-ligowców, obecnie mają na koncie osiem punktów, a bilans ich meczów wynosi 2-2-8. Przed podopiecznymi Mirosława Smyły ważna potyczka, w najbliższej kolejce będą podejmować innego beniaminka - MKS Kluczbork.
W Katowicach trwa mobilizacja na ten pojedynek. - Teoretycznie będzie to mecz jak każdy, do zdobycia będą trzy punkty, ale dla nas będzie to arcyważne spotkanie, bo jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli, MKS dwa mecze pod rząd wygrał, odskoczył nam w tabeli. Drużyny, które są na tych bezpiecznych miejscach windują się coraz wyżej. Zdawało się, że my po tych dwóch meczach z Wisłą i GKS-em złapaliśmy rytm, ale przyszły dwa następne, w których przegraliśmy - ubolewał Łukasz Kopczyk.
W rundzie jesiennej piłkarze Rozwoju Katowice mogą liczyć na wsparcie kibiców, do końca roku przed własną publicznością rozegrają aż sześć pojedynków. Stąd beniaminek liczy na powiększenie zdobyczy punktowej. - Teraz dobrze się dla nas złożyło, że z ostatnich siedmiu spotkań sześć gramy u siebie, nie ma innego wyjścia, trzeba zdobywać punkty, bo jeśli ich nie będzie, to na wiosnę będzie już bardzo trudno z tak dużą przewagą - świadomie przyznał.
Pierwsza z sześciu okazji do wywalczenia punktów już w najbliższą sobotę, ale rywal nie będzie łatwy. Podstawowym założeniem taktycznym katowiczan powinno być wyeliminowanie z akcji ofensywnych Macieja Kowalczyka. Ten doświadczony zawodnik zapewnił MKS-owi zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach, a łącznie ma na swoim koncie cztery bramki.
Mimo to Łukasz Kopczyk jest pewien umiejętności swojej drużyny. - Jeśli będziemy grać to, co potrafimy, to nawet MKS w składzie z Maćkiem Kowalczykiem przegra na Rozwoju - podkreślił.
Ślązacy mają na koncie tylko osiem punktów, do przerwy zimowej pozostało siedem kolejek. Celem Rozwoju jest zdecydowane poprawienie dorobku punktowego. - Myślę, że musimy zdobyć minimum osiem punktów. Trzeba pamiętać, że w drugiej rundzie będziemy grać więcej meczów na wyjeździe, tych punktów trzeba zdobyć jak najwięcej, ale osiem to jest takie absolutne minimum - powiedział.