Teoretycznie obie drużyny grały o to samo. Miały bowiem jeszcze szansę, by awansować na Euro 2016. Boisko pokazało, która z nich nadaje się do zaprezentowania na dużej imprezie, a która słusznie obejrzy ją na ekranie telewizora. Chorwacja, choć nie jest w szczytowej formie, była o niebo lepsza od reprezentacji Bułgarii. Do pojedynku w Zagrzebiu przystąpiła z nowym selekcjonerem Ante Caciciem i zmiana była dla zespołu pozytywnym impulsem.
W 2. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie dzięki golowi Ivana Perisicia. Luka Modrić wykorzystał zawahanie przeciwnika po wykonaniu rzutu wolnego i wrzucił piłkę za linię obrońców. Perisić wiedział, kiedy wyskoczyć do podania i jak w sytuacji sam na sam dziobnąć piłkę między nogami Mitreva do bramki. Dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji. Oddali trzy razy więcej strzałów celnych, trzy razy więcej niecelnych, a posiadali piłkę przez 64 procent czasu. Wystarczyło poczekać aż udokumentują to drugim golem.
Nie udało się Rakiticiowi po płaskiej wrzutce z prawego skrzydła. Nie udało się Kaliniciowi po dobrym podaniu z głębi pola. W końcu nadeszła 42. minuta i piłkarz roku w Chorwacji - Rakitić trafił do bramki na 2:0. Zainicjował on dobrą akcję rajdem, po czym zagrał sprytną klepkę z Kaliniciem. Defensywa Bułgarii dała się wymanewrować jak grupa juniorów, a pomocnik FC Barcelony strzelił obok Mitreva do siatki.
Iwajło Petev podskakiwał przy linii bocznej mimo rzęsistego deszczu. Denerwował się na podopiecznych, ale ci nie dość, że byli osłabieni kadrowo, to na dodatek totalnie pasywni. Nie podejmowali wysokiego pressingu, od święta stosowali średni. Głównie za sprawą Bułgarów widowisko było równie senne jak atmosfera na trybunach. Z uwagi na kary od UEFY nie mogli pojawić się tam kibice.
Przed drugą połową selekcjonerzy przeprowadzili zmiany. Luka Modrić zrobił swoje i mógł odpocząć na ławce rezerwowych. Bułgarzy wymienili jednego z zawodnych stoperów, a ofensywę miał pobudzić Georgi Milanov. Tak też się stało. Drużyna znad Morza Czarnego wyglądała lepiej, ale nie na tyle dobrze, by zestresować Danijela Subasicia.
Najwięcej ochoty do gry w drugiej połowie miał Nikola Kalinić. Widać było, że pod nieobecność Mario Mandzukicia, chce pokazać się nowemu selekcjonerowi. Być może była to jedyna szansa, by zadomowić się w jedenastce. Niestrudzenie polował na gola. Jego uderzenie głową odbił Mitrev, a po chwili spudłował prawą nogą z półdystansu. W końcu cierpliwość popłaciła! Napastnik z doświadczeniem w Premier League trafił na 3:0 w 81. minucie. Z bliska wepchnął piłkę do bramki po dośrodkowaniu Perisicia.
Trzy punkty dopisała na swoje konto reprezentacja Chorwacji, dzięki czemu zagwarantowała sobie udział w barażu. Ma również szansę na bezpośredni awans, jeżeli w ostatniej kolejce poradzi sobie z Maltą, a Norwegia nie zapunktuje we Włoszech. Piłkarze z Bułgarii zostają w domach po wyjątkowo marnym występie i bardzo przeciętnych eliminacjach.
Chorwacja - Bułgaria 3:0 (2:0)
1:0 - Ivan Perisić 2'
2:0 - Ivan Rakitić 42'
3:0 - Nikola Kalinić 81'
Składy:
Chorwacja: Danijel Subasić - Darijo Srna, Vedran Corluka, Domagoj Vida, Josip Pivarić - Luka Modrić (46' Milan Badelj), Mateo Kovacić - Ivan Perisić, Ivan Rakitić, Marko Pjaca (60' Duje Cop) - Nikola Kalinić (86' Andrej Kramarić).
Bułgaria: Bozhidar Mitrev - Strahil Popov, Georgi Terziev (46' Ivo Ivanov), Aleksandar Aleksandrov, Zhivko Milanov - Todor Nedelev (46' Georgi Milanov), Simeon Slavchev, Hristo Zlatinski, Alexandar Tonev - Ivelin Popov (71' Michail Alexandrov), Dimitar Rangelov.
Żółta kartka: Perisić (Chorwacja).
Czerwona kartka: Cop (Chorwacja) /89' - za faul/
Sędzia: Artur Dias (Portugalia).