Nie styl, a efekt końcowy był najważniejszy dla drużyny Górali w sobotnim spotkaniu na Kolporter Arenie. - Przyjęliśmy razem z zespołem plan małych kroków i w tym meczu jeden z tych kroków udało nam się zrealizować między innymi dzięki poprawnej postawie Zubasa. To przede wszystkim poprawa jakości gry defensywnej jeżeli chodzi o straty bramkowe. Po 0:6 z Wisłą w Łęcznej straciliśmy bramkę już tylko z rzutu karnego, natomiast w Kielcach udało nam się zachować czyste konto i to jest jakaś baza, moment od którego chcemy wychodzić dalej - mówił po bezbramkowym remisie z Koroną Robert Podoliński.
Szkoleniowiec gości wierzy w swoich podopiecznych. - Wiem, w którym momencie jest ten zespół i wiem ile pracy nas czeka, ale tak jak mówiłem na początku mojej pracy będę doszukiwał się pozytywów i za taki pozytyw uważam grę bez straconego gola i zdobyć punktową.
W drugiej połowie boisko opuścił między innymi Robert Demjan. - Zmiana była podyktowana kłopotami w środku pola. Pierwsza połowa pokazała, że w środku pola mieliśmy ogromne problemy, niecelne podania, nasza gra była rwana, co kosztowało nas wiele sił. Na taką grę nie możemy sobie pozwolić i stąd ta zmiana. Drugą sprawą jest to, że kilku zawodników miało problemy zdrowotne. Dzięki charakterowi chłopaki byli w stanie zagrać - wyjaśnił Podoliński.