- I jak ja mam potem zrobić wynik?! - pytał Franciszek Smuda po środowym spotkaniu z Leo Beenhakkerem. Po chwili jednak zreflektował się i dodał: - Trudno. Chce Beenhakker naszych piłkarzy, będzie ich miał. A ja i tak zrobię wynik, niezależnie od wszystkiego.
Doświadczonemu szkoleniowcowi zależy przede wszystkim na odpowiednim przygotowaniu do walki w meczach 1/16 Pucharu UEFA. 19 lutego w Poznaniu Lech po raz pierwszy podejmował będzie włoskie Udinese. Kiedy lider ekstraklasy będzie trenował przed tym pojedynkiem, reprezentacyjna kadra będzie grała dwa sparingi w Portugalii. Holender powoła na nie czterech kluczowych zawodników Kolejorza.
Najmniejszy problem jest z Jakubem Wilkiem. Skrzydłowy zagra tylko w spotkaniu z Litwą 7 lutego, a następnie wróci do Turcji by kontynuować zajęcia pod okiem Smudy. Inaczej sytuacja wygląda z trzema pozostałymi piłkarzami. Murawski, Wojtkowiak i Lewandowski wystąpią w meczu z Walią, który to jest ostatnim starciem przed rywalizacją o punkty z Irlandią Północną.
- Kiedy Murawski, Lewandowski i Wojtkowiak mieliby się stawić na zgrupowaniu reprezentacji? Dziewiątego? Ależ trenerze... To znaczy, że oni będą z nami tylko kilka dni. Za mało! Do tego podróż z Turcji do Portugalii i z powrotem - mówił Beenhakkerowi zdenerwowany szkoleniowiec Poznaniaków. Prośby jednak na nic, bo Holender odpowiada: - Ja mam wiosną dwa ważne mecze eliminacyjne z Irlandią Północną i San Marino, a tylko jeden sparing, by przetestować podstawowy skład. Dlatego z Walią muszą być wszyscy. Smuda nie może się nie zgodzić, bo 11 lutego to termin wyznaczony przez FIFA.
Zgrupowanie Kolejorza w Turcji rozpocznie się 3,a skończy 14 lutego. Przez kilka dni nieobecny będzie także inny filar zespołu z ul. Bułgarskiej - Semir Štilić. Ten z kolei został powołany na mecz reprezentacji Bośni i Hercegowiny z Urugwajem.