Miedź słabo rozpoczęła I-ligowe rozgrywki. Tuż po przyjściu do klubu Ryszarda Tarasiewicza legniczanie odnieśli jednak pierwsze zwycięstwo, pokonując skromnie Wisłę Płock.
[ad=rectangle]
- Chciałem pogratulować moim chłopcom przede wszystkim konsekwencji w realizowaniu zadań, które sobie założyliśmy przed meczem. Chcieliśmy grać, tak jak to robiliśmy. Na pewno w większym wymiarze czasowym na tę chwile nie jesteśmy na tyle przygotowani pod względem motorycznym. Myślę, że jak przyjdą mecze, a przyjdą na pewno w cyklu tygodniowym, to popracujemy nad tym elementem. Cieszy przede wszystkim dosyć szybki odbiór zawodników jeżeli chodzi o naszą grę, którą sobie założyliśmy przed meczem - mówił po ostatnim gwizdku sędziego szkoleniowiec Miedzianki.
Tarasiewicz chwalił swoich podopiecznych, ale też komplementował przeciwnika. - Mieliśmy dwie, trzy sytuacje z których mogliśmy strzelić gole. Mecz się zakończył naszym zwycięstwem, gdzie wiadomo punkty były nam potrzebne. Szczęśliwie wygraliśmy to spotkanie. Trafiliśmy na zespół, który jest dobrze zorganizowany, dobrze ustawiony. W takim spotkaniu decydują detale. Będziemy się starali jak najszybciej zregenerować przed niedzielnym spotkaniem z GKS-em Katowice. Później poprzez trening postaramy się nabrać większej dynamiki w naszej grze - zaznaczył trener.
- Nie lubię partyzantki. Ataki muszą być skoordynowane. Musi być gra ofensywna i defensywna zbalansowana. Myślę, że te wielkie zespoły, bo trzeba się też do nich odnosić, właśnie w taki sposób próbują grać. 6-7 drużyn jest zainteresowanych awansem do Ekstraklasy. To nie jest tak, że tylko i wyłącznie Miedź Legnica ma najlepszych piłkarzy - podsumował Ryszard Tarasiewicz.