El. LM: Powrót Manchesteru United blisko, Lazio Rzym prowadzi w hicie

East News
East News

Wtorek w eliminacjach Ligi Mistrzów należał do gospodarzy. Czerwone Diabły pokonały 3:1 Club Brugge dzięki popisowi Depaya i trafieniu Fellainiego w doliczonym czasie.

Rok temu Manchester United nie wystąpił w fazie grupowej Ligi Mistrzów pierwszy raz od 19 lat. Powoli wychodzi z dołka i tym razem załapał się do eliminacji. Rywalem Czerwonych Diabłów jest Club Brugge, który zdążył wyrzucić za burtę Panathinaikos Ateny, a na dodatek objął na Old Trafford prowadzenie za sprawą samobójczego trafienia Michaela Carricka w 8. minucie.
[ad=rectangle]
Podopieczni Louisa van Gaala musieli w tej sytuacji zaatakować. Potrzebowali pięciu minut, by wyrównać za sprawą swojego nabytku - Memphisa Depaya. Pomocnik ściągnięty z PSV Eindhoven skorzystał z biernej postawy obrońców i strzelił płasko na 1:1. Na koniec pierwszej połowy Depay trafił po raz drugi po efektownej akcji indywidualnej.

Zrobiło się 2:1 i Manchester United znalazł się w bardziej komfortowym położeniu niż w nerwowym początku. Szukał następnego gola, nacierał na wicemistrza Belgii, ale wynik ustalony w pierwszej połowie nie chciał drgnąć. Dopiero w doliczonym czasie Marouane Fellaini wbił Belgom trzeciego gola po dośrodkowaniu... Depaya.

Memphis Depay dwukrotnie znalazł drogę do bramki Club Brugge
Memphis Depay dwukrotnie znalazł drogę do bramki Club Brugge

Lazio Rzym wystąpiło ostatni raz w Lidze Mistrzów w 2007 roku. Najbliżej powrotu do elity rzymianie byli wiosną, gdy o punkt przegrali wicemistrzostwo Włoch z lokalnym arcyrywalem - AS Romą. Od czasu tego niepowodzenia tylko przegrywali od 450 boiskowych minut. Nie zmieniało to faktu, że ich dwumecz z Bayerem Leverkusen zapowiadał się pasjonująco.

Na boisku momentami było równie ciekawie jak na papierze, momentami wiało nudą. Minuta, która mogła wstrząsnąć Rzymem to 26. Lars Bender huknął w słupek bramki Lazio zza pola karnego. Nie minęło 30 sekund, a Miroslav Klose zrobiło to samo z ostrego kąta po przeciwnej stronie boiska. Tuż przed przerwą mógł paść gol tygodnia, gdyby Hakan Calhanoglu nie chybił minimalnie swoim lobem z połowy boiska.

Po powrocie z szatni wciąż tylko pachniało golem. Balde Diao Keita oraz Admir Mehmedi nie przymierzyli dokładnie z czystych pozycji strzeleckich. Drużyny oddały przez godzinę 15 uderzeń, ale tylko dwa celne. Oba były dziełem Aptekarzy. Trzeci wylądował nawet w bramce, ale sędzia asystent zasygnalizował spalonego.

Decydująca o wyniku bramka padła w 77. minucie po znakomitej szarży Keity, który bezkarnie wbiegł między stoperów Bayeru Leverkusen i uraczył Bernda Leno strzałem po drugim słupku. Senegalczyk pojawił się na boisku w przerwie i okazał się super zmiennikiem. W ten sposób Lazio przełamało się po serii niepowodzeń i na rewanż pojedzie z zaliczką.

Podobnie jak Biancocelesti gola przewagi zawiozą na rewanż zawodnicy BATE Borysów i Sportingu Lizbona. Mistrz Białorusi ograł Partizana Belgrad dzięki bramce Michaiła Gordejczuka zdobytej głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Portugalczycy zrewanżowali się natomiast CSKA Moskwa za porażkę sprzed dekady w finale Pucharu UEFA. Wynik otworzył nabytek Teofilo Gutierrez, a ustalił na 2:1 grający w Lizbonie od 2013 roku Islam Slimani po bajecznej asyście Carillo.

Rewanże zostaną rozegrane za tydzień.

Wtorkowe mecze eliminacji LM:

BATE Borysów - Partizan Belgrad 1:0 (0:0)
1:0 - Michaił Gordejczuk 75'

Czerwona kartka: Marko Jevtović (Partizan) /45+1' - za drugą żółtą/

Lazio Rzym - Bayer Leverkusen 1:0 (0:0)
1:0 - Balde Diao Keita 77'

Manchester United - Club Brugge 3:1 (2:1)
0:1 - Michael Carrick (sam.) 8'
1:1 - Memphis Depay 13'
2:1 - Memphis Depay 43'
3:1 - Marouane Fellaini 90+4'

Czerwona kartka: Brandon Mechele (Club Brugge) /80' - za drugą żółtą/

Sporting Lizbona - CSKA Moskwa 2:1 (1:1)
1:0 - Teofilo Gutierrez 12'
1:1 - Seydou Doumbia 40'
2:1 - Islam Slimani 82'

W 27. minucie Seydou Doumbia (CSKA) nie wykorzystał rzutu karnego. Rui Patricio obronił.

Źródło artykułu: