- Wszystkie dokumenty w tej sprawie otrzymałem 24 grudnia - mówi szef Prokuratury Rejonowej w Mielcu Marian Burczyk. Nie chce jednak stwierdzić, czy sprawa rzeczywiście jest tak poważna.
W 2002 roku Grzegorz Lato sprawował funkcję wiceprezesa mieleckiej Stali. Ówczesny senator złożył podpis pod umową z ŁKS, z treści której wynika, że Piotr Duda do Łodzi przejdzie za darmo. Jakiś czas później dwaj kurierzy łódzkiego klubu: Piotr Sławiński i Andrzej Michalczuk dostarczyli do siedziby Stali dziesięć tysięcy złotych. Pieniądze trafiły podobno w ręce Laty. Tak przynajmniej twierdzi Sławiński. Obecny prezes PZPN miał w zamian przekazać klubowy druk z potwierdzeniem wpłaty "Za zawodnika - odstępne za sezon 2002/2003".
Duda podpisał trzyletni kontrakt z ŁKS, ale odszedł już po sześciu miesiącach do Wisły Płock. Kilka tygodni później Naczelna Komisja Odwoławcza PZPN pismem z 23 stycznia 2004 zobowiązała Stal, by zwróciła ŁKS za transfer Dudy 50 tys. zł. Jaki więc sens miały działania Grzegorza Laty? Za poświadczenie nieprawdy grozi kara więzienia do lat pięciu.