Transfer 32-letniego bramkarza to reakcja władz krakowskiego klubu na kontuzje Michała Miśkiewicza i Michała Buchalika, które sprawiły, że na niespełna dwa tygodnie przed startem sezonu jedynym zdrowym bramkarzem w kadrze był kompletnie niedoświadczony 19-letni Mateusz Zając. Cierzniak związał się z Wisłą roczną umową i zacznie sezon jako numer jeden w bramce krakowian.
[ad=rectangle]
Cierzniak trafił na Reymonta 22 na zasadzie wolnego transferu po tym, jak zdecydował się nie przedłużać swojej z Dundee United. Nowy wiślak występował w Szkocji od sezonu 2012/2013 i był podstawowym bramkarzem klubu z Tannadice Park. Rozegrał dla niego 135 spotkań, a w 33 z nich zachował czyste konto.
- W sprawie przedłużenia kontraktu z Dundee musiałem się określić już na cztery miesiące przed końcem umowy. Nowy kontrakt z Dundee musiałbym podpisać bardzo wcześnie, a na oferty z Anglii, w której chciałem zagrać, musiałbym czekać. Chciałem spróbować sił w Anglii, ale nie żałuję, że wróciłem do Polski. W Anglii transfery ruszają dopiero teraz, więc czekanie na oferty wiązałyby się z ryzykiem zostania na lodzie, ale wspólnie z rodziną podjęliśmy decyzję o powrocie do Polski - mówi Cierzniak i dodaje: - Wisła zgłosiła się z taką ofertą, której nie mogłem odrzucić i to klub, któremu się nie odmawia. Nie musiałem się długo zastanawiać, bo wiem, jakim klubem jest Wisła Kraków. Nie zastanawiałem się ani minuty. Finanse nie grały dużej roli, bo w innych miejscach mogłem zarobić większe pieniądze. Wiem, jaki to klub i dlatego teraz tu jestem.
O tym, jak mocną pozycję Cierzniak miał w Dundee, niech świadczy to, w jaki sposób pożegnali go kibice The Terrors. W 90. minucie rozegranych w ramach 38. kolejki Scottish Premier League derbach z Dundee FC symbolicznie w bramce zastąpił go Michał Szromnik, a kibice United zgotowali mu owację na stojąco.
Zobacz, jak kibice Dundee United pożegnali Radosława Cierzniaka:
- Bardzo dobrze czułem się w Dundee i kibice byli z nami na dobre i na złe. To pożegnanie było naprawdę bardzo przyjemne i nie spodziewałem się tego. Byłem w Dundee trzy lata i to nie jest krótki okres. To była fajna przygoda i świetne doświadczenie. Nie wiedziałem, że Michał mnie zmieni w ostatniej minucie i dopiero, gdy zobaczyłem go przy linii, to zakręciła mi się łezka w oku i wzruszyłem się - uśmiecha się bramkarz Wisły.
Wspomniany mecz z Dundee FC został rozegrany 24 maja i na kolejny występ Cierzniak czekał aż do środy i sparingu z MFK Karvina (2:0): - Po sezonie miałem miesiąc wakacji, ale odpoczywałem tylko przez kilkanaście dni. Starałem się wtedy nic nie robić, bo sezon w Szkocji jest długi i wyczerpujący, ale potem już ćwiczyłem. Z piłką nie miałem dużego kontaktu, ale myślę, że korzystając z doświadczenia, będę chciał zastąpić kontuzjowanych kolegów.
Co ciekawe, Cierzniak trafił do Wisły z 10-letnim poślizgiem: - Był kiedyś temat przejścia do Wisły, ale to było bardzo dawno. Amice wtedy na mnie mocno zależało i dlatego zostałem we Wronkach. Trenerem był wówczas Maciej Skorża, który mówił, że mamy wysokie szanse na grę, więc zdecydowałem się na zostanie w klubie.