Raków Częstochowa w minionym sezonie walkę o awans do I ligi przegrał w barażach z Pogonią Siedlce. W pierwszym spotkaniu rozegranym w Siedlcu padł remis 1:1, a rewanż w Częstochowie zakończył się wynikiem 2:2. Rezultat ten premiował siedlczan. W Rakowie brak awansu przyjęto z rozczarowaniem, ale w przyszłym sezonie klub ma walczyć o wywalczenie przepustki do gry w I lidze.
[ad=rectangle]
W przypadku awansu Raków planował solidne wzmocnienia, które miały pozwolić na to, by czerwono-niebiescy nie toczyli rozpaczliwej walki o utrzymanie. - W koszu ląduje lista z potencjalnymi wzmocnieniami, ponieważ większość zawodników, z którymi rozmawialiśmy, dopuszczała grę na poziomie co najmniej I ligi. Oczywiście mamy plan B, który zaczynamy od dziś realizować, oznacza on jednak spore komplikacje. Nie przejmuję się tak mocno sprawami finansowymi, jak właśnie transferami do klubu - przyznał właściciel Rakowa, Michał Świerczewski, na łamach oficjalnej strony klubu.
W przyszłym sezonie czerwono-niebiescy mają walczyć o awans na zaplecze ekstraklasy i będą jednymi z faworytów II ligi. Włodarze Rakowa poczynili już pierwsze ruchy na rynku transferowym. W zespole pozostaną Dariusz Pawlusiński oraz Peter Hoferica, którzy w rundzie wiosennej byli wyróżniającymi się zawodnikami czerwono-niebieskich. Pewne jest, że trenerem nadal będzie Radosław Mroczkowski.
Właściciel Rakowa nie ukrywa celów na przyszły sezon. - Cel może być tylko jeden – awans! Oczywiście życie może znów nas boleśnie sprowadzić na ziemię ale dołożę wszelkich starań żeby tak się nie stało. W sobotę po raz pierwszy od niepamiętnych czasów zarówno piłkarze, jak i kibice dali z siebie wszystko. Wreszcie były emocje i atmosfera. Dla takich chwil chce się żyć i angażować w sprawy klubu. Wierzę, że w przyszłym sezonie - dzięki staraniom piłkarzy, kibiców i wszystkich osób, które mają ten klub w sercach - będziemy nie do zatrzymania - stwierdził Świerczewski.