Milan spisał się w sobotni wieczór zdecydowanie lepiej od Romy, a zwycięstwo gospodarzy różnicą jednego gola to najniższy wymiar kary. Przed przerwą rzymian dwukrotnie ratował świetnymi paradami Morgan De Sanctis, ale nie miał nic do powiedzenia, gdy Marco van Ginkel trafił z bliska po dośrodkowaniu Keisuke Hondy.
[ad=rectangle]
W drugiej połowie Giallorossi nadal grali bardzo słabo w ofensywie. Można powiedzieć, że wręcz razili nieporadnością, a Milan potrafił z tego skorzystać - w 59. minucie Honda precyzyjnie dośrodkował przed bramkę, gdzie wypożyczony z... Romy Mattia Destro "główką" wpakował futbolówkę pod poprzeczkę.
Roma ożyła dopiero po wejściu na boisko Francesco Tottiego. "Il Capitano" zdobył gola kontaktowego, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Juanie Manuelu Iturbe, a później jeszcze kilka razy obiecująco rozpoczynał akcję przyjezdnych. Starał się też drugi z dżokerów, wspomniany Iturbe, ale Diego Lopez drugiego gola nie puścił.
Filippo Inzaghi wreszcie może być zadowolony, ponieważ jego podopieczni po solidnym występie okazali się lepsi od drużyny ze ścisłej czołówki i przerwali serię porażek (1:2 z Udinese, 1:3 z Genoą oraz 0:3 z Napoli). Trener Rudi Garcia ma natomiast spory problem przed trzema ostatnimi kolejkami i całkiem możliwe, że przy tej formie Roma wypadnie z podium.
Dodajmy, że dwa tygodnie temu stołeczny zespół również przegrał na San Siro 1:2. Wówczas Romę pokonał Inter.
AC Milan - AS Roma 2:1 (1:0)
1:0 - van Ginkel 40'
2:0 - Destro 59'
2:1- Totti (k.) 73'
Składy:
Milan: Lopez - Abate, Alex (87' Mexes), Paletta, Antonelli (67' Bocchetti) - van Ginkel, de Jong, Poli - Honda, Destro (74' Pazzini), Bovanentura.
Roma: De Sanctis - Florenzi, Manolas, Astori, Torosidis - Pjanić (70' Totti), De Rossi, Nainggolan - Gervinho (30' Ljajić), Doumbia, Ibarbo (60' Iturbe).
Bo gorszych wyników nie pamiętam.